[b]Wszystko przez nowelizację [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=312522]ustawy z 7 maja 2009 r. o czasie pracy kierowców (DzU nr 79, poz. 670)[/link], która wchodzi w życie 28 czerwca br.[/b]
Wynika z niej, że czas pracy szofera nie może przekraczać dziesięciu godzin w danej dobie, gdy praca jest wykonywana w porze nocnej – niezależnie od ilości godzin, które w tym okresie przypadają. Zatem krótszy, dobowy wymiar czasu pracy stosujemy nawet wtedy, gdy praca w nocy trwa godzinę. A jak było dotychczas? Jeszcze przez kilka dni limit jest wyższy. Czas pracy kierowcy nie może przekraczać dziesięciu godzin w ciągu doby dopiero wtedy, gdy pora nocna obejmuje aż cztery godziny.
[b]Uwaga![/b] Wprowadzone zmiany dostosowały polskie przepisy do wymogów określonych w dyrektywie 2002/15/WE Parlamentu Europejskiego i Rady z 11 marca 2002 r. w sprawie organizacji czasu pracy osób wykonujących czynności w trasie w zakresie transportu drogowego.
[srodtytul]Ubywa formalności[/srodtytul]
Ograniczenie dniówki roboczej dla pracujących w nocy to nie wszystko. Nowe przepisy wychodzą naprzeciw firmom transportowym i znoszą tradycyjną ewidencję czasu pracy. W praktyce już od przyszłego miesiąca można ją zastąpić:
- zapisami na wykresówkach,
- wydrukami danych z karty kierowcy i tachografu cyfrowego,
- plikami pobranymi z karty kierowcy i tachografu cyfrowego,
- innymi dokumentami potwierdzającymi czas pracy i rodzaj wykonywanej czynności,
- rejestrami opracowanymi na podstawie dokumentów, o których mowa powyżej.
Wymienione dokumenty trzeba będzie przechowywać przez trzy lata i udostępnić na wniosek kierowcy.
Zniesienie tradycyjnej ewidencji to dla przewoźników bardzo duże ułatwienie. Dotychczas musieli ją prowadzić dla każdego kierowcy, niezależnie od stosowanego systemu czasu pracy, sposobu wynagradzania za godziny nadliczbowe, za pracę w porze nocnej, w rozliczeniu dobowym, tygodniowym i przyjętym okresie rozliczeniowym.
W praktyce nie było to łatwe, bo ewidencja to dokument, który uwzględnia faktyczne, a nie planowane godziny pracy. W przepisach nie ma obowiązującego jej wzoru, dlatego każdy pracodawca tworzy ją samodzielnie. Standardowo podajemy w niej wszystkie przepracowane godziny pracy w poszczególnych dniach. Wyodrębniamy pracę w dniach wolnych, wskazując godziny przepracowane w niedziele i święta, w porze nocnej, w dniu wolnym z tytułu przeciętnie pięciodniowego tygodnia pracy oraz godziny nadliczbowe. Takie są ogólne reguły.
Dla większości pracodawców wypełnienie ewidencji nie jest trudne, bo pracownik jest na miejscu. Gorzej, gdy nie widzimy go przez dwa, a nawet trzy tygodnie. A tak właśnie jest z kierowcami. Jadą w trasę i trudno na bieżąco zweryfikować, jak układała się ich praca.
[srodtytul]Test dla inspektorów[/srodtytul]
Ciekawe, czy weryfikacji nowych ewidencji czasu pracy sprostają inspektorzy pracy. Dotychczas nie sprawdzali bowiem ani wykresówek, ani wydruków z tachografu. Tymczasem te dokumenty trzeba umieć czytać. Nie wynika z nich bezpośrednio – tak jak z tradycyjnej ewidencji – kiedy i czy w ogóle doszło np. do nadgodzin lub pracy w nocy. Inspekcja pracy zapewnia jednak, że nie będzie z tym problemu.
– Inspektorzy pracy są przygotowani do nowych kontroli. Wielu z nich już od dawna specjalizuje się w czasie pracy kierowców. Potrafią odczytywać i wykresówki, i wydruki z tachografu – tłumaczy Jacek Strzyżewski, rzecznik prasowy Okręgowej Inspekcji Pracy w Poznaniu. Dodaje, że wycofanie z obiegu tradycyjnych wykresówek nie spowoduje nadużyć związanych z łamaniem przepisów o czasie pracy.