Gdy bank liczy sobie za podstawowe usługi zbyt dużo, oczywistym sposobem na uzyskanie oszczędności jest zmienienie go na tańszy. Oferty dla firm mikro, małych i średnich są bardzo zróżnicowane cenowo. Osoby indywidualnie prowadzące działalność gospodarczą mogą korzystać z usług bankowych niemal za darmo.

Są jednak i takie banki, w których nawet za najtańszy produkt dla mikroprzedsiębiorcy płaci się kilkanaście złotych miesięcznie. Także opłaty pobierane od nieco większych firm bardzo się różnią w zależności od instytucji.

[srodtytul]Formalności bywają kłopotliwe[/srodtytul]

Znalezienie taniej oferty to dopiero połowa sukcesu. Przedsiębiorca rozpoczynający działalność może pójść do tego banku, którego usługi są najtańsze. Dla firmy, która już ma konto i chce je zmienić, taka operacja będzie znacznie bardziej kłopotliwa. Oprócz ponownego ustanawiania wszystkich stałych zleceń i płatności, trzeba też poinformować o nowym rachunku kontrahentów, zmienić firmowe druki, na których znajduje się numer konta czy zaktualizować informacje, jakie znajdują się na firmowej stronie internetowej. Są też formalności wymagane przez prawo. Należy zawiadomić o nowym numerze rachunku ZUS i urząd skarbowy.

Żadna z tych operacji z osobna nie jest zbyt skomplikowana, jednak przebrnięcie przez wszystkie formalności jest czasochłonne, a może być także kosztowne. Dlatego na przeniesienie rachunku warto się zdecydować, jeśli dotychczasowy bank jest szczególnie drogi, a nowa oferta jest bardzo atrakcyjna cenowo. Jeżeli jednak różnica w opłatach jest niewielka, praca, jaką trzeba włożyć w zmianę konta, będzie warta więcej niż uzyskana oszczędność.

[srodtytul]Stary rachunek, nowy cennik[/srodtytul]

Znacznie prostszą operacją jest zmiana rachunku w ramach tego samego banku. Coraz mniej jest instytucji, które firmowym klientom z określonego segmentu proponują tylko jeden typ konta. Przybywa zaś takich, gdzie niewielkie firmy mają do wyboru kilka produktów >patrz tabela.

Rachunki czy pakiety różnią się zakresem dostępnych usług, liczbą operacji, jakie można wykonać w ramach miesięcznej opłaty czy wreszcie wysokością tej opłaty. Co ważne, firma nie jest raz na zawsze przypisana do tego typu konta, który wybrała przy podpisywaniu umowy.

Banki zakładają, że początkowo działalność jest prowadzona na niewielką skalę i firma korzysta z najprostszego typu rachunku. Ale z czasem obroty rosną, potrzebny jest dostęp do coraz szerszego zakresu usług i konto powinno być zmienione na bardziej rozbudowane. Niekoniecznie musi to oznaczać wzrost kosztów dla klienta. W cenę wyższego (droższego) abonamentu wliczone jest więcej usług.

Ale sens może mieć też ruch w dół. Gdyby kryzys zmusił firmę np. do czasowego zmniejszenia zatrudnienia lub do ograniczenia produkcji, może jej wystarczyć skromniejszy pakiet usług finansowych. Warto więc przejrzeć ofertę banku i zdecydować się na zmianę rachunku, jeśli z analizy wynika, że ma to uzasadnienie.

[srodtytul]Opłaty za zmianę[/srodtytul]

Banki nie utrudniają przeprowadzania takich zmian, oczywiście pod warunkiem że przedsiębiorca spełnia formalne kryteria. Na przykład, aby zamienić dotychczasowe konto na rachunek dla firm typu start-up, firma musi być start-upem, a więc działać nie dłużej niż sześć lub 12 miesięcy.

Bank może też wprowadzić inne warunki, np. związane z formą prowadzenia działalności lub osiąganymi przychodami. Gdy tylko są one spełnione, klient może zmienić rodzaj rachunku, zachowując przy tym jego stary numer i pozostawiając używane dotąd karty płatnicze. Zwykle taka operacja jest bezpłatna, choć są od tej zasady wyjątki.

I tak BZ WBK wprowadził niedawno nowe pakiety dla małych i średnich przedsiębiorstw. Firma, która chce zamienić stary rachunek na jeden z nowych, musi podpisać aneks do umowy. Opłata za tę operację wynosi 100 zł.

Dla klienta MultiBanku, który oprócz rachunku korzysta też z produktów kredytowych, zmiana pakietu może oznaczać zmianę warunków kredytowania. Taka sytuacja również wymaga podpisania płatnego aneksu do umowy.

Z kolei w Citi Handlowym zmiana rachunku na tańszy wiąże się z jednorazową opłatą w wysokości 50 zł. Równocześnie firma, która zmienia konto na droższe, może wynegocjować obniżkę opłat w przejściowym okresie tuż po zmianie. Bank natomiast zastrzega, że gdy zmiana pakietu wiąże się z przeniesieniem rachunku do innego systemu informatycznego, może się zmienić numer konta. Natomiast w Kredyt Banku za zmianę konta na niższe płaci się 100 zł

[srodtytul]Złe przyzwyczajenia kosztują[/srodtytul]

W prosty sposób można też utrzymać pod kontrolą prowizje za przelewy wykonywane z rachunku firmowego. Banki starają się zniechęcać klientów do korzystania z usług w placówkach, bo ta forma jest dla nich najbardziej kosztowna. W interesie przedsiębiorcy leży maksymalne ograniczenie wizyt w oddziałach, bo usługi tam świadczone są drogie.

Wykonanie przelewu w oddziale w skrajnym przypadku może kosztować nawet kilkanaście złotych; trudno znaleźć stawki niższe niż 5 zł. To samo zlecenie przekazane do banku w sposób elektroniczny zostanie zrealizowane nie drożej niż za 1 – 2 zł, a niekiedy wręcz za darmo. Opłaty za zlecenia składane przez telefon są albo na poziomie stawek za zlecenia internetowe, albo minimalnie wyższe.

Jeśli firma dotąd nie korzystała z nowoczesnych kanałów dostępu do rachunku, ich uaktywnienie będzie wymagało podpisania umowy. Zwykle taka operacja jest bezpłatna, a nawet tam, gdzie trzeba wnieść opłatę, niższe prowizje za wykonywane operacje szybko ją zrekompensują.

[srodtytul]Korporacje polubiły Internet[/srodtytul]

Dane przesłane przez banki pokazują, że przekonanie się do bankowości internetowej bywa trudne. Duże firmy mają już ten etap za sobą. Łatwo to wytłumaczyć. Gdy firma wykonuje wiele przelewów w miesiącu, wyeliminowanie papierowych dokumentów bardzo usprawnia pracę. Natomiast wśród przedsiębiorców z firm małych, średnich i mikro wciąż wielu preferuje tradycyjne rozwiązania.

Na przykład BGŻ deklaruje, że 98 proc. przelewów zlecanych przez największe firmy trafia do banku w sposób elektroniczny. W segmencie MSP ten odsetek sięga 91 proc., wśród zaś firm mikro 64 proc.

Kredyt Bank szacuje, że około 80 proc. standardowych transakcji klientów z sektora MSP jest realizowane przez automatyczne kanały. To mniej niż w przypadku klientów korporacyjnych, ale więcej niż wśród klientów detalicznych.

Pekao SA wyliczyło, że małe i średnie firmy przez nowoczesne kanały dostępu realizują średnio 65 proc. transakcji. PKO BP nie ujawnia struktury operacji. Informuje natomiast, że ponad 70 proc. małych i średnich firm korzystających z jego usług zdecydowało się na rachunek z dostępem internetowym. Wśród klientów indywidualnych ten odsetek wynosi tylko 40 proc.

Im mniejsza firma, tym częściej korzysta z rozliczeń gotówkowych – taka jest obserwacja BZ WBK. W segmencie małych i średnich przedsiębiorstw na automatyczne kanały przypada obecnie około połowy zleceń. Ich stosunkowo niewielki udział bank tłumaczy tym, że znaczna część małych firm nadal posługuje się głównie gotówką. Częściowo wynika to z przyzwyczajeń przedsiębiorców, ale też ze specyfiki prowadzonej przez nich działalności.

Masz problem, napisz [mail=firmawkryzysie@rp.pl]firmawkryzysie@rp.pl[/mail]