[b]Obciążają go też konsekwencje nabycia napojów alkoholowych u przedsiębiorcy niemającego takiego zezwolenia – stwierdził Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie (sygn. VI SA/Wa 2492/08)[/b]. Najdotkliwszą jest cofnięcie zezwolenia na sprzedaż i podawanie napojów alkoholowych.

Wspólników spółki cywilnej Ryżowe Pole spotkało to po kontroli w październiku 2007 r. w popularnym w Warszawie sushi barze. Stwierdzono wówczas,że zaopatrywał się on w alkohol u Sebastiana H., który nie miał zezwolenia na hurtową sprzedaż tych napojów. W konsekwencji prezydent Warszawy cofnął zezwolenie na ich sprzedaż i podawanie w tej restauracji. Samorządowe Kolegium Odwoławcze nie uwzględniło odwołania.

W skardze do WSA właściciele Ryżowego Pola tłumaczyli, że nie mieli pojęcia, iż Sebastian H. handluje hurtowo alkoholem bez zezwolenia. Dostawca zapewniał ich, że taki dokument ma, i zobowiązał się do jego okazania. Bar zaopatrywał się zresztą u niego tylko okazjonalnie, kupując wino śliwkowe i sake nieprzeznaczone do sprzedaży. Wino służyło jako półprodukt dodawany do potraw, sake częstowano klientów oczekujących na wolny stolik.

Kolegium nie przesłuchało jednak świadków, którzy gotowi byli potwierdzić, że alkohol sprzedawany w barze nie pochodził od dostawcy nie mającego zezwolenia. Restauracja zaopatrywała się bowiem w różnych miejscach.

Sąd przypomniał jednak, iż art. 18 ust. 10 pkt 2 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=996E9241A569B4420A8468161BB45C6F?id=71667]ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi[/link] mówi, że zezwolenie cofa się w razie nieprzestrzegania określonych w niej warunków sprzedaży napojów alkoholowych. Takim warunkiem – przewidzianym w art. 94 pkt 4 ustawy – jest zaopatrywanie się tylko u producentów oraz u przedsiębiorców dysponujących odpowiednimi zezwoleniami.

Pouczenie tej treści znajduje się w każdym zezwoleniu na sprzedaż i podawanie napojów alkoholowych. Jego posiadacz nie może się więc tłumaczyć,że dostawca zapewniał, iż odpowiedni dokument posiada, ale nigdy go nie okazał. Jeżeli nie miał pewności, powinien zrezygnować z zakupu, a dobra wiara nie ma tu żadnego znaczenia. Podawanie alkoholu klientom także należy traktować jako sprzedaż – stwierdził WSA, oddalając skargę.

Wyrok jest jeszcze nieprawomocny.