W czasie recesji pracodawcy szukają rozwiązań dotyczących zatrudnienia, które pozwalałyby, choćby częściowo, ograniczyć negatywne skutki (ekonomiczne, organizacyjne) spadku zapotrzebowania na pracę. Czy w takich wypadkach wolno im stosować stare kodeksowe instytucje, w tym tzw. niezawiniony przez pracownika przestój (art. 81 § 2 i 3 k.p.)?
[srodtytul]Zastępcze obowiązki[/srodtytul]
Zgodnie z art. 80 § 3 k.p. na czas przestoju szef może powierzyć pracownikowi pracę zastępczą (a więc inną niż wynika z zawartej umowy o pracę). Powierzenie takiej pracy jest uprawnieniem dyspozycyjnym pracodawcy, a więc realizowanym w drodze polecenia służbowego, któremu, co do zasady, pracownik powinien się podporządkować. Jej wykonywanie nie jest ograniczone czasowo, może odbywać się przez cały czas przestoju. Nie stosuje się tu bowiem art. 42 § 4 k.p., który pozwala szefowi powierzyć podwładnemu inną niż umówiona pracę na okres do trzech miesięcy w roku kalendarzowym.
Umożliwia to racjonalne wykorzystanie pracowników i pozwala nieco zniwelować negatywne skutki czasowego unieruchomienia firmy lub jej części.
[srodtytul]Wyjątkowe zdarzenia[/srodtytul]
Czy jednak ograniczenie lub brak zapotrzebowania na pracę wynikające ze spadku popytu na wyroby bądź usługi firmy są przestojem w rozumieniu kodeksu pracy? Czy w związku z tym można bezpiecznie powierzyć pracownikom wykonywanie innej, zastępczej pracy? Odpowiedzi należy szukać w orzecznictwie Sądu Najwyższego. W uchwale z 16 października 1992 r. SN przyjął, że „ograniczenie produkcji wywołane zmniejszeniem popytu na wyroby nie stanowi przestoju w rozumieniu art. 81 kodeksu pracy” (I PZP 58/92). Podkreślił m.in., że:
- pojęcie przestoju jest węższą kategorią od niewykonywania pracy z powodu doznania przeszkód z przyczyn dotyczących zakładu pracy, o którym mowa w art. 81 § 1 k.p.,
- o przestoju możemy mówić tylko wtedy, gdy przyczyny zaburzeń w funkcjonowaniu zakładu mają charakter techniczny lub organizacyjny,
- w definicji przestoju kryje się pewien element zaskoczenia, nietypowości oraz wyjątkowości zdarzeń, które uniemożliwiają w miarę ścisłe przewidzenie i zaplanowanie przerw następujących w pracy,
- ograniczenie zbytu czy trudności ze sprzedażą wyrobów, zwłaszcza w okresie przeżywanej przez gospodarkę recesji, nie mogą być traktowane jako zjawiska wyjątkowe i nieprzewidywalne, których negatywne konsekwencje powinny być przerzucane na pracowników.
W orzecznictwie nie ma innych, zasadniczo odbiegających od tego poglądów. Jeżeli zatem wskutek okoliczności zewnętrznych (spadku popytu) maleje zapotrzebowanie na pracę, pracodawca nie może skorzystać z dobrodziejstw kodeksowego niezawinionego przez pracownika przestoju (art. 81 § 3 k.p.). Nie oznacza to jednak, że w ogóle nie ma możliwości powierzania pracownikom prac zastępczych. Wolno zlecić pracownikom ich wykonywanie na podstawie art. 42 § 4 k.p. Zakres prac, które przełożony może powierzyć podwładnym, nie odbiega od tych, które da radę zlecić w czasie przestoju.
[srodtytul]Odmienne zadania na trzy miesiące[/srodtytul]
Jedyna różnica sprowadza się do czasu wykonywania takiej pracy. Na podstawie art. 42 § 4 k.p. szef powierza wykonywanie pracy zastępczej na maksimum trzy miesiące w roku kalendarzowym. Jeżeli zatem przewiduje, że świadczenie takich prac będzie mu potrzebne dłużej, musi sięgnąć do wypowiedzenia (porozumienia) zmieniającego warunki umowy. Dotyczy to zakresu umówionej pracy. Rozwiązaniem może być także uzyskanie zgody pracownika na czasowe wykonywanie innej pracy przez okres dłuższy niż wskazany w art. 42 § 4 k.p.
[i]Autor jest radcą prawnym w spółce z o.o. Orłowski, Patulski, Walczak[/i]