Marek Michalak chce zmian w przepisach kodeksu pracy dotyczących zasad udzielania urlopu macierzyńskiego. W tej sprawie skierował wystąpienie do Joanny Fedak, minister pracy i polityki społecznej.
Chodzi o przypadki, kiedy dziecko z powodu np. wczesnego urodzenia musi przez jakiś czas pozostać w szpitalu. Rzecznik przypomina, że celem urlopu macierzyńskiego jest nie tylko regeneracja sił kobiety po porodzie, ale także opieka nad noworodkiem.
Tymczasem zgodnie z obowiązującymi przepisami przerwanie urlopu macierzyńskiego na czas pobytu noworodka w szpitalu możliwe jest jedynie po wykorzystaniu po porodzie ośmiu tygodni urlopu macierzyńskiego.
Zdaniem rzecznika nawet gdy matka towarzyszy swojemu dziecku w szpitalu, to nie odpowiada to idei urlopu macierzyńskiego.
Problem ten został dostrzeżony podczas prac nad tzw. nowelizacją rodzinną kodeksu pracy. Poseł Joanna Kluzik-Rostkowska zgłaszała poprawkę, zgodnie z którą w przypadku wcześniaka lub ciężko chorego dziecka, które z innego powodu wymaga dłuższego pobytu w szpitalu, urlop macierzyński wydłużałby się o ten czas, nie dłużej jednak niż o osiem tygodni.
Dzięki temu rozwiązaniu matki mogłyby się opiekować dziećmi w szpitalu bez utraty urlopu. W obecnych warunkach i tak przecież nie wracają do pracy. Po ośmiu tygodniach urlopu zawieszają go i od razu uciekają na zwolnienie lekarskie, by nie tracić macierzyńskiego, ale być z hospitalizowanym dzieckiem.
Z danych Joanny Kluzik-Rostkowskiej wynika, że wcześniaki stanowią nie więcej niż 2 – 3 proc. urodzeń w naszym kraju. W związku z tym koszty wprowadzenia tego rozwiązania nie byłyby rujnujące dla budżetu. Jej zdaniem przepis taki prędzej czy później powinien się znaleźć w kodeksie pracy, bo wymuszają to unijne przepisy.