Zmiany przynosi wchodząca dzisiaj w życie nowelizacja kodeksu spółek handlowych z tzw. pakietu Szejnfelda ([link=http://aktyprawne.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=291830]ustawa z 23 października 2008 r., DzU nr 217, poz. 1381[/link]).
[srodtytul]Mniej kapitału, ale nie wydatków[/srodtytul]
[b]Minimalna wysokość kapitału w spółce z o.o. została zmniejszona z 50 tys. zł do 5 tys. zł, a w spółce akcyjnej – z 500 tys. zł do 100 tys. zł.[/b]
Ma to, jak napisano w uzasadnieniu, ułatwiać zakładanie (zawiązywanie) spółek i ich prowadzenie.
– Tego celu takim zabiegiem rząd nie uzyska – uważa prof. Michał Romanowski, który zajmuje się prawem handlowym w Komisji Kodyfikacyjnej Prawa Cywilnego. – Przede wszystkim dlatego, że są to niewielkie kwoty (więcej kosztuje wynajęcie biura i zatrudnienie sekretarki), a poza tym można pożyczyć pieniądze i zaraz je oddać.
Z drugiej strony nie mają racji ci, którzy akcentują wysokość minimalnego kapitału – średnia europejska dla spółki z o.o. to 10 tys. zł – jako gwarancji wypłacalności spółki (dla wierzycieli). Niektóre kraje zresztą z tego zabezpieczenia wierzycieli w ogóle zrezygnowały na rzecz nowszych form.
– Plusem tej nowelizacji jest otwarcie dyskusji na ten temat – wskazuje prof. Romanowski.
[srodtytul]Cywilne bez ograniczeń[/srodtytul]
[b]Więcej kontrowersji budzi zniesienie obowiązku przekształcenia spółki cywilnej w jawną[/b] (uchylenie art. 626 i 627 k.s.h.).
Do tej pory taki obowiązek spoczywał na wspólnikach spółki cywilnej, jeżeli jej przychody netto kolejno w dwóch latach obrotowych osiągnęły określony poziom (ostatnio była to równowartość 1,2 mln euro).
Inna sprawa, że [b]w praktyce przekształcali się ci, którzy tego chcieli, a sąd rejestrowy nawet nie wiedział o spółkach, które tego obowiązku nie dochowały.[/b]
– Życie pokazało, że te wymagania nie były niezbędne, ich zniesienie zmniejszy więc pewne biurokratyczne ograniczenia, a stosunki gospodarcze nie powinny się pogorszyć – wskazuje Andrzej Arendarski, prezes Krajowej Izby Gospodarczej.
Zdaniem większości naszych rozmówców i w ogóle specjalistów prawa handlowego powinien być jednak – jak w II Rzeczypospolitej – obowiązek rejestracji w Krajowym Rejestrze Sądowym nie tylko większych spółek cywilnych, ale generalnie przedsiębiorców prowadzących biznes na większą skalę. Status spółki handlowej, podleganie rygorom KRS, stanowi pewną formę kontroli, której w wypadku zwykłej ewidencji w gminie nie ma.
[srodtytul]Łatwiej jedynemu wspólnikowi[/srodtytul]
Znosi się też część rygorów dotyczących czynności (umów) jedynego wspólnika spółki z jego spółką. Do tej pory dla ich ważności, gdy przekraczała zakres tzw. zwykłych czynności, k.s.h. wymagał formy pisemnej z podpisem notarialnie poświadczonym, teraz wystarczy pisemna, ale pod rygorem nieważności (zmiany w art. 173 – w zakresie spółki z o.o. i w art. 303 – dotyczące akcyjnych). Co ciekawe, te rygory już raz były liberalizowane (w 2004 r.), ale uznano, że były wciąż zbyt uciążliwe, a zabezpieczenie interesów wierzycieli ich nie wymaga.
Dodane przepisy precyzują też dzień wypłaty dywidendy: jeżeli nie określi go uchwała wspólników (akcjonariuszy), ma być ona wypłacana w dniu określonym przez zarząd (w spółce z o.o.) lub radę nadzorczą (w akcyjnej). Zmiana ma rozwiać niejasności, które powodowały, że opóźnienia wypłaty urzędy skarbowe traktowały jako dochód spółki do opodatkowania.
[ramka][b]Komentuje Dorota Kozarzewska, wiceprezes warszawskiego Sądu Okręgowego[/b]
Ta nowelizacja to psucie prawa, podcinanie zaufania do niego, w tym wypadku zwłaszcza ze strony przedsiębiorców. Od ośmiu lat sądy rejestrowe dyscyplinowały spółki, żądając podwyższenia kapitału do wymaganych przez kodeks spółek handlowych progów kapitałowych. Zmuszało to spółki do pokaźnych wydatków, czasem zmiany formy spółki na osobową, a czasem nawet skutkowało jej likwidacją (rozwiązaniem).
Tymczasem jaki ta zmiana niesie komunikat? „Nie musieliście tego robić”. Ci zaś, co opieszale wprowadzali wymogi kodeksu spółek handlowych bądź jawnie nie przestrzegali prawa – dostają bonus.[/ramka]
[i]masz pytanie, wyślij e-mail do autora
[mail=m.domagalski@rp.pl]m.domagalski@rp.pl[/mail][/i]