Urlopu wypoczynkowego udziela się oddzielnie dla każdego stosunku pracy, proporcjonalnie do wymiaru czasu pracy, i nie wolno go sumować. Jego wymiar zależy, zgodnie z art. 155 kodeksu pracy, od stażu pracy, do którego wlicza się dodatkowo z tytułu ukończenia:
- zasadniczej lub innej równorzędnej szkoły zawodowej – przewidziany programem nauczania czas trwania nauki, nie więcej jednak niż trzy lata,
- średniej szkoły zawodowej – przewidziany programem nauczania czas trwania nauki, nie więcej jednak niż pięć lat,
- średniej szkoły zawodowej dla absolwentów zasadniczych (równorzędnych) szkół zawodowych – pięć lat,
- średniej szkoły ogólnokształcącej – cztery lata,
- szkoły policealnej – sześć lat,
- szkoły wyższej – osiem lat.
Okresów nauki też nie sumuje się, a temu, kto pobierał naukę w czasie zatrudnienia, do okresu pracy, od którego zależy wymiar urlopu, wlicza się okres zatrudnienia, kiedy uczył się, bądź okres nauki, zależnie od tego, co jest dla niego korzystniejsze. Jeżeli pracownik pracuje krócej niż dziesięć lat, ma prawo do 20 dni urlopu, a jeżeli co najmniej dziesięć lat – do 26 dni urlopu w roku. Urlop zatrudnionego w niepełnym wymiarze czasu pracy podlega odpowiedniemu obniżeniu.
Dlatego że podwładny czytelnika pracuje w każdej firmie na pół etatu, wymiar jego urlopu ustala się proporcjonalnie do wymiaru czasu pracy, oddzielnie dla każdego stosunku pracy. W zależności od stażu pracy wyniesie więc 13 dni (1/2 z 26 dni) albo dziesięć dni (1/2 z 20 dni).
Ponieważ jeden dzień urlopu w kodeksie pracy odpowiada ośmiu godzinom, podwładny ma prawo do dziesięciu lub 13 ośmiogodzinnych dni wypoczynku. Art. 154[sup]2[/sup] k.p. stanowi, że urlopu udziela się w dni, które są dla pracownika dniami pracy, zgodnie z obowiązującym go rozkładem czasu pracy, w wymiarze godzinowym, odpowiadającym dobowemu wymiarowi czasu pracy tej osoby w danym dniu. W opisanej sytuacji oznacza to, że podwładnemu przysługuje odpowiednio 20 lub 26 czterogodzinnych dni urlopu wypoczynkowego u każdego z pracodawców. Ponadto obaj pracodawcy udzielą pracownikowi urlopu zgodnie z rozkładem czasu pracy, a więc np. jeden od 8 do 12, a drugi od 13 do 17. W praktyce może pojawić się problem, jeśli zechce on skorzystać z całego dnia wolnego od pracy, bo wówczas termin laby musi uzgodnić u obu szefów.
[i]Maciej Telec, legislator w Kancelarii Senatu[/i]