Placówką handlową jest każde miejsce, gdzie odbywa się sprzedaż detaliczna i hurtowa. Chodzi o sklep, gdzie pracownik stoi za ladą lub przy kasie, hurtownię, stragan, dom wysyłkowy, a nawet firmę, gdzie obsługuje on sprzedaż internetową. [b]Zakaz nie dotyczy stacji benzynowych, które są placówkami usługowymi wykonującymi tak samo jak apteki prace konieczne ze względu na użyteczność społeczną i codzienne potrzeby ludności.[/b] [b]Możemy zatem otworzyć w te dni sklep, pod warunkiem że sami staniemy za ladą jako właściciele. [/b]
[b]Wolno nam również zatrudnić zleceniobiorców, o ile świadczona przez nich praca nie będzie charakterystyczna dla stosunku pracy.[/b] Nie można zatem zatrudnić osoby na podstawie umowy cywilnoprawnej i polecić jej np., że ma wykonywać swoje obowiązki w określonych godzinach i na polecenie pracodawcy. Praca w niedzielę i święto jest wykonywana między 6 tego dnia a 6 następnego dnia. Mamy jednak prawo wprowadzić własne ramy czasowe, na co pozawala art. 151[sup]9[/sup] kodeksu pracy. Nie należy jednak wykorzystywać tego prawa do obejścia zakazu pracy w handlu.
[ramka][b]Przykład[/b]
Na jednej ulicy są dwa całodobowe markety. Pierwszy przyjął ustawową definicję niedziel i świąt, a w drugim doba świąteczna trwa od 12 do 12. Takie postanowienie właściciel tego sklepu zawarł w przepisach wewnętrznych jeszcze przed wprowadzeniem zakazu pracy w święto. Wykorzystując wprowadzoną zmianę, pracodawca planuje polecić zatrudnionym sprzedaż towaru do 12 w pierwszy dzień świąt Bożego Narodzenia. Mimo że jest to nieracjonalne, to podejmując taką decyzję, nie złamie kodeksowego zakazu. Rzeczywiście dla jego pracowników 25 grudnia do godziny 12 jest dniem roboczym. Trzeba jednak pamiętać o art. 8 kodeksu pracy. Wynika z niego, że nie można czynić ze swojego prawa użytku, który byłby sprzeczny ze społeczno-gospodarczym przeznaczeniem tego prawa lub zasadami współżycia społecznego.[/ramka]
Są przypadki, gdy praca w niedzielę i święta jest dozwolona. Zgodnie z art. 151[sup]10[/sup] kodeksu pracy wolno ją zlecić w:
- razie konieczności prowadzenia akcji ratowniczej,
- ruchu ciągłym,
- pracy zmianowej,
- niezbędnych remontach,
- transporcie i komunikacji,
- zakładowych stażach pożarnych i w zakładowych służbach ratowniczych,
- pilnowaniu mienia lub ochronie osób,
- rolnictwie i hodowli,
- pracach koniecznych ze względu na użyteczność społeczną i codzienne potrzeby ludności, w szczególności w:
– zakładach świadczących usługi dla ludności,
– gastronomii,
– zakładach hotelarskich, komunalnych,
– zakładach opieki zdrowotnej, prowadzących działalność w zakresie kultury, oświaty, turystyki i wypoczynku,
– jednostkach pomocy społecznej,
- systemie pracy weekendowej.
Świąteczną robotę trzeba jednak odpowiednio zrekompensować. Wypłacamy normalne wynagrodzenie i udzielamy dodatkowo dnia wolnego do końca okresu rozliczeniowego, a jeśli zatrudniony go nie odbierze, dajemy 100-proc. dodatek. Z przepisów dotyczących wykonywania pracy w niedzielę i święto nie wynika, że termin wzięcia dnia wolnego trzeba uzgodnić z podwładnym. Eksperci podkreślają, że mamy tutaj wolną rękę, a pracownik co do zasady nie może odmówić wykorzystania wolnego. Na wyznaczoną datę może się nie zgodzić tylko wtedy, gdy odebranie tego dnia jest fizycznie niemożliwe, np. z powodu choroby lub innej nieobecności w pracy.