Przez nawiązanie stosunku pracy zatrudniony zobowiązuje się wykonywać pracę określonego rodzaju na rzecz pracodawcy i pod jego kierownictwem oraz w miejscu i czasie wyznaczonym przez niego, a pracodawca – zatrudnić pracownika za wynagrodzeniem. Tak wynika z art. 22 kodeksu pracy. Szef ma prawo wydawania podwładnemu poleceń, a pracownik ma obowiązek je wykonywać – oczywiście o ile dotyczy ono umówionej pracy. Niekiedy jednak, mimo że umowa o pracę trwa, takie podporządkowanie słabnie. Tak jest w wypadku urlopu wychowawczego.
[srodtytul]Czasem można wezwać [/srodtytul]
Kodeks pracy ściśle określa sytuacje, w których pracodawca może wezwać pracownika przebywającego na urlopie wychowawczym do pracy i nie można interpretować ich rozszerzająco. Chodzi o wykorzystywanie go niezgodnie z przeznaczeniem.
Art. 186[sup]2[/sup] kodeksu pracy pozwala bowiem wezwać w dwóch sytuacjach:
- w razie ustalenia, że[b] pracownik trwale zaprzestał sprawowania osobistej opieki[/b] nad dzieckiem (§2). Wtedy wzywa pracownika do stawienia się do pracy w terminie przez siebie wskazanym, ale nie później niż w ciągu 30 dni od dnia powzięcia wiadomości i nie wcześniej niż po upływie 3 dni od dnia wezwania
- w razie stwierdzenia przez pracodawcę, że [b]z urlopu wychowawczego korzystają w tym samym czasie oboje rodzice[/b] lub opiekunowie dziecka (chyba że chodzi o okres nieprzekraczający trzech miesięcy, na co pozwala art. 186 § 3 k.p.). Termin wezwania jest taki jak wcześniej.
Nie przewiduje jednak możliwości wzywania w innych sytuacjach. Pracodawca może jedynie poprosić pracownika i liczyć na to, że ten się stawi.
[srodtytul]Inaczej niż przy urlopie wypoczynkowym[/srodtytul]
Pracodawcy nie wolno też odwołać podwładnego z urlopu wychowawczego. Taką możliwość ma, gdy pracownik przebywa na urlopie wypoczynkowym – wówczas, gdy jego obecności w zakładzie wymagają okoliczności nieprzewidziane w chwili rozpoczynania urlopu (art. 167 k.p.). Oceny sytuacji dokonuje pracodawca. Nie można jednak analogicznie postąpić odnośnie pracownika, który przebywa na urlopie wychowawczym. Uprawnienie takie to wyjątek, a urlopy te mają różny charakter.
[srodtytul]Zwolnić nie można[/srodtytul]
Jeśli pracownik nie chce przyjść, to konsekwencji wyciągnąć nie można. Zasadniczo nie można mu wypowiedzieć ani rozwiązać z nim umowy o pracę (chyba że chodzi o upadłość lub likwidację, albo rozwiązanie umowy na podstawie art. 10 ustawy o szczególnych zasadach rozwiązywania z pracownikami stosunków pracy z przyczyn niedotyczących pracowników – w związku z uchwałą SN z 15 lutego 2006 r., II PZP 13/05). [b]W tym okresie co prawda można zwolnić pracownika dyscyplinarnie, ale ponieważ stosunek pracy jest zawieszony, to zawieszeniu ulegają też obowiązki pracownicze. [/b]Z tego względu podstawą rozwiązania umowy o pracę mogą być tylko inne przyczyny niż naruszenie podstawowych obowiązków (art. 52 § 1 pkt 1 k.p.), czyli popełnienie przestępstwa, które uniemożliwia dalsze zatrudnianie na danym stanowisku, lub zawiniona utrata uprawnień do wykonywania dotychczasowej pracy (art. 52 § 1 pkt 2 i 3 k.p.). Tymczasem niestawienie się w pracy można zakwalifikować właśnie jako naruszenie podstawowych obowiązków pracowniczych.
Inaczej, jeśli już w trakcie nieobecności pracownika pracodawca wykryłby nieprawidłowości, które wskazywałyby, że dana osoba popełniła przestępstwo albo naruszyła obowiązki, gdy jeszcze pracowała. Wtedy mógłby dyscyplinarnie zwolnić pracownika, z tym że musiałby to zrobić w ciągu miesiąca od uzyskania wiadomości o okoliczności uzasadniającej rozwiązanie umowy (art. 52 § 2 k.p.). W takim razie przyjście do pracy i wyjaśnienie nieprawidłowości jest w interesie pracownika.
[srodtytul]Jeśli się zgodzi, to wróci[/srodtytul]
Gdy pracodawca uzna, że pracownik przebywający na wychowawczym jest potrzebny, to może go poprosić o powrót do pracy. Ten – jeśli chce – może wrócić przed zaplanowanym terminem. Pozwala na to art. 1863 k.p.: za zgodą pracodawcy pracownik może zrezygnować z urlopu wychowawczego w każdym czasie. Zależy to jednak od woli pracownika. Z tego rozwiązania często korzystają szefowie, np. gdy osoba przyjęta na zastępstwo pracownika przebywającego na wychowawczym zachodzi w ciążę lub długo choruje. Taka propozycję pracownik może przyjąć. Jeśli jednak ją odrzuci, to nie można wyciągać wobec niego negatywnych konsekwencji.
[ramka][b]Nie można wydać polecenia, a więc również ukarać [/b]
[b]Rozmawiamy z Anną Bydłoń z Głównego Inspektoratu Pracy[/b]
[b]Czy można wezwać pracownika z urlopu wychowawczego, żeby wyjaśniał niejasności z okresu, gdy jeszcze pracował?[/b]
W trakcie urlopu wychowawczego stosunek pracy jest zawieszony. Pracodawca nie może więc wydać podwładnemu wiążących poleceń. Oczywiście nie ma przeszkód, żeby poproszony pracownik przyszedł do firmy i wyjaśnił niejasności. Szef nie może natomiast wezwać go do pracy.
[b]Czy zatem można wyciągnąć jakieś konsekwencje, jeśli pracownik odmówi?[/b]
Skoro pracodawca nie ma prawa do wezwania, to trudno mówić o konsekwencjach niestawienia się. Pracodawca nie może ani zmusić podwładnego do stawienia się w firmie, ani wyciągnąć negatywnych konsekwencji z tego powodu, że tego nie uczyni. Poza tym podwładny może w tym czasie przebywać za granicą i przyjście do firmy może być dla niego kłopotliwe. [/ramka]
[ramka][b]Uwaga [/b]
Jeśli wzywamy do firmy pracownika, który jest na urlopie wychowawczym, nie możemy wyciągać w stosunku do niego żadnych konsekwencji nawet wtedy, gdy nie chce przyjść.[/ramka]