Osoba zainteresowana ustawieniem kiosku czy straganu (niezależnie od tego, czy przed własnym sklepem czy odrębnie) składa wniosek do miejscowego zarządu dróg o wydanie zezwolenia na umieszczenie w pasie drogowym drogi publicznej obiektu handlowego. Wiele zarządów zamieszcza wnioski w Internecie i wtedy trzeba to zrobić na takim właśnie formularzu. Wnioski w poszczególnych miastach różnią się od siebie także zawartością merytoryczną. Trzeba też zwrócić uwagę na rodzaj wniosku. W niektórych miastach są np. tylko trzy ich rodzaje, a w innych osiem.

Jeżeli ktoś chce postawić kiosk i w nim handlować (obiekt trwały), występuje o zajęcie na cele budowlane. Jeśli natomiast ubiega się o plac na odręczną sprzedaż kwiatów czy zniczy, np. przed Wszystkimi Świętymi – to w wielu gminach wypełni wniosek o zajęcie pasa na zasadach wyłączności.

Jednak złożenie samego wniosku i określenie czasu zajęcia to często za mało. Są dodatkowe wymagania. Na ogół trzeba przedstawić rzut poziomy obiektu oraz oczekiwany czas obowiązywania zezwolenia. Dołączyć należy też mapę geodezyjną w skali 1: 500 lub 1: 1000 z naniesioną lokalizacją obiektu oraz wypis z rejestru gruntów.

Niekiedy biurokratycznych wymogów jest jeszcze więcej. Na przykład w Poznaniu po wydaniu przez ZDM pozytywnej opinii wnioskodawca powinien uzyskać decyzję Wydziału Urbanistyki i Architektury o warunkach zabudowy i zagospodarowania terenu, którą wraz z kompletem wymienionych dokumentów składa ponownie w ZDM.

W niektórych miastach lub ich zabytkowych centrach na taki, a nie inny wygląd straganu bądź kawiarnianego ogródka musi się też zgodzić architekt lub plastyk miejski. Czasem urzędnicy wymagają wręcz, by projekt ogródka przygotował architekt z uprawnieniami.

Wydanie zezwolenia (ewentualnie odmowa) następuje w formie decyzji administracyjnej w ciągu 30 dni od złożenia wniosku i wymaganych dokumentów. – Odmawiamy tylko wtedy, gdy zakłóca to korzystanie z drogi – mówi Jacek Bartlewicz, rzecznik prasowy Zarządu Dróg i Transportu w Krakowie.

30 dni - tyle ma czasu zarząd dróg na wydanie zezwolenia na zajęcie pasa drogowego

Przypominamy, że od decyzji zarządu dróg można się odwołać w ciągu 14 dni do samorządowego kolegium odwoławczego.

Opisane procedury obowiązują przy ubieganiu się o miejsce w pasie drogowym pod ogródki gastronomiczne. Więcej o tym pisaliśmy w tekście „Biznes pod parasolem też wymaga zezwoleń”.

Zajęcie pasa drogowego okaże się też problemem dla niejednego przedsiębiorcy, który chce wyremontować budynek stojący przy ulicy czy prowadzić inwestycję w jej bezpośrednim sąsiedztwie. Oprócz wymienionych dokumentów niezbędne bywają też inne, np. zgoda wojewódzkiego konserwatora zabytków. Niektóre gminy żądają też wypisu (kopii) z ewidencji działalności gospodarczej, a nawet zaświadczeń o niezaleganiu z podatkami.

– Ponieważ spełnienie wszystkich wymagań może się okazać skomplikowane dla ubiegających się o zgodę na zajęcie pasa drogowego, podajemy na naszej stronie internetowej numery telefonów do urzędników, u których można zasięgnąć informacji – mówi Marta Kwiecień-Zwierzyńska z Zarządu Dróg i Transportu Miejskiego w Szczecinie. Niestety, wiele miast takich udogodnień dla klientów nie przewiduje.

Przedsiębiorca musi też wystąpić o decyzję z odpowiednim wyprzedzeniem. Zarządy zalecają zazwyczaj, by było to na dwa miesiące przed planowanym zajęciem terenu, chociaż ustawowy termin na wydanie decyzji wynosi miesiąc. Trzeba się też liczyć, że zarządca może zaproponować trudne do przyjęcia warunki, a nawet odmówić zgody na zajęcie pasa.

Przedsiębiorca chce wyremontować fasadę budynku od strony ulicy. Musi postawić na ulicy rusztowania i daszek zabezpieczający. Nie dość, że ma obowiązek zgłosić taki remont staroście, to jeszcze potrzebne mu będzie zezwolenie na zajęcie pasa drogowego. Musi działać w następującej kolejności: najpierw zgłoszenie do starosty, a potem wniosek do miejscowego zarządu dróg. Ponadto powinien uzbroić się w cierpliwość – dopiero gdy minie 30 dni, jest pewne, że urzędnicy milcząco zgodzili się na inwestycję. Wtedy wystąpi do zarządu dróg z wnioskiem o zajęcie pasa.W urzędzie oprócz wniosku przedstawia plik innych dokumentów, m.in.:

- projekt organizacji ruchu na czas wykonywania robót (często wymaga to dodatkowych uzgodnień),

- potwierdzenie przyjęcia zgłoszenia remontu przez starostę.

Ponadto zarząd określi warunki, na jakich dokona odbioru pasa drogowego po zakończeniu prac. Po zakończeniu prac będzie musiał przedtem doprowadzić wszystko do porządku. Może się okazać, że dodatkowo będzie miał obowiązek przedstawić protokół odbioru zieleni z Zarządu Oczyszczania Miasta.

Nasz przedsiębiorca miałby jeszcze większy problem, gdyby na przylegającej do drogi działce chciał prowadzić budowę, bowiem musiałby wcześniej uzyskać decyzję o warunkach zabudowy – na co czeka się dwa miesiące, a nawet dłużej.

Procedura wystąpienia o zajęcie pasa na prowadzenie robót związanych z infrastrukturą jest jeszcze bardziej skomplikowana.

Wprawdzie budowa sieci czy przyłączy wodociągowych, kanalizacyjnych lub gazowych należy do obowiązku dużych spółek mających monopol przynajmniej na lokalnym rynku, jednak te zlecają na ogół prace wyspecjalizowanym firmom budowlanym. I to one, a nie monopolista, muszą na ogół wystąpić o zezwolenie na zajęcie pasa drogowego. Zanim uzyskają decyzję, czeka je masa uzgodnień z zainteresowanymi instytucjami (np. zajmującymi się oświetleniem, zielenią, mostami i wiaduktami itp.). Przedstawią też projekt organizacji ruchu na czas wykonywania robót i zobowiążą się choćby do wywozu na bieżąco ziemi z terenu robót. Niekiedy przedsiębiorcy będą nawet musieli określić, w jaki sposób zorganizują pracę – na jedną, dwie lub trzy zmiany.

– Firmy najczęściej mają problem z rzetelnym wypełnieniem wniosków – mówi Marta Kwiecień-Zwierzyńska. – Na przykład podają nieprawidłową powierzchnię zajęcia, która nie zgadza się z zawartą w czasowej organizacji ruchu. Zdarzają się też problemy z dotrzymaniem pierwotnego terminu ważności decyzji.

Zarząd Dróg i Transportu Miejskiego w Szczecinie odmawia wydania decyzji zgodnej z wnioskiem strony w przypadku konieczności koordynacji zajęć i gdy we wnioskowanym terminie nie jest w stanie przygotować decyzji (chodzi o zbyt późno złożony wniosek, np. dwa, trzy dni przed planowanym zajęciem).

Firma wodociągowa, kanalizacyjna czy gazowa musi wystąpić z jeszcze jednym wnioskiem – o wydanie zezwolenia na umieszczenie urządzeń infrastruktury technicznej w pasie drogowym (niektóre zarządy mają jedną procedurę dla całego przedsięwzięcia). Będzie się ono wiązało z wnoszeniem corocznie opłaty za zajęcie pasa drogowego.

Również umieszczenie reklamy w pasie drogowym wiąże się z uzyskaniem zgody na zajęcie pasa. Ponieważ w ustawie o drogach publicznych nie ma jasnej definicji reklamy, często w tym wypadku dochodzi do sporów. Uzyskiwać zezwolenie i płacić ustalone stawki trzeba nie tylko za ustawienie billboardów. Coraz częściej zarówno urzędnicy, jak i samorządowe kolegia odwoławcze uznają, że reklamą stojącą w pasie drogowym są ustawiane na poboczach samochody z lawetami, na których znajdują się reklamy, czy tablice umieszczone na starych autach. Trzeba uważać nawet na reklamy umieszczane na ustawionym w pasie drogowym kiosku. Szczeciński WSA (wyrok z 19 marca 2008 r., II SA/Sz 77/08) uznał, że za powierzchnią reklamy jest całe miejsce, które faktycznie zajmuje informacja wizualna (werbalna, graficzna) umieszczona na jakiejkolwiek konstrukcji usytuowanej w pasie drogowym, a jednocześnie w polu widzenia użytkowników drogi, także na kiosku. Chodziło o kiosk Ruchu, na którym była wizualna informacja o sprzedawanych w sieci towarach. Więcej o wyroku pisaliśmy w artykule "Panele informacyjne na kiosku wymagają zezwolenia".

Poznański Zarząd Dróg Miejskich wymaga z kolei zezwolenia na reklamę umieszczoną na rusztowaniu postawionym podczas remontu budynku. – W takim wypadku firma musi uzyskać zezwolenie zarówno na zajęcie pasa na remont, jak i na umieszczenie reklamy – wyjaśnia Dorota Wesołowska, rzecznik prasowy poznańskiego ZDM. – W miejscach zabytkowych zgodzimy się na taką reklamę, jeżeli zyska to akceptację konserwatora zabytków – tłumaczy. Konserwatorzy zabytków lub miejscy plastycy mają wpływ na decyzje o reklamach również w innych miastach.

Przy składaniu wniosków o zajęcie pasa na cele reklamowe trzeba pamiętać zarówno o złożeniu projektu nośnika reklamowego, jak i poświadczonego zgłoszenia bądź pozwolenia budowlanego. Trzeba też dołączyć dokładny plan sytuacyjny.

– Brak precyzyjnego zaznaczenia na mapie miejsca zajęcia pasa drogowego z podaniem odległości od krawędzi jezdni należy do najczęstszych błędów przy ubieganiu się o zezwolenie na wykorzystanie pasa na cele reklamowe – mówi Marta Kwiecień-Zwierzyńska.

ZDiTM nie jest w stanie też rozpatrzyć wniosku złożonego na kilka dni przed planowanym zajęciem terenu w nowej lokalizacji.

O wysokości opłat decydują rady gmin w swoich uchwałach (ogólne zasady określa ustawa o drogach publicznych). Stawka opłaty nie może jednak przekraczać 10 zł za jeden dzień za mkw., natomiast stawka dla urządzenia infrastrukturalnego nie może przekroczyć 200 zł rocznie za mkw.

Przy ustalaniu stawek gminy biorą pod uwagę np. kategorię drogi, co zostanie zajęte (np. chodnik, pobocze, jezdnia, parking), jaka część jezdni będzie zajęta. Są odrębne cenniki dla prowadzenia robót, ustawiania obiektów, wynajęcia chodnika pod sprzedaż, a nawet pod wystawienie pojemnika na odpady. Wszystkie one zależą jednak od zajętej powierzchni i zazwyczaj od kategorii drogi (niekiedy dodatkowo drożej jest w samym centrum lub przy zajęciu np. ponad 50 proc. szerokości pasa).

Przy reklamach opłatę liczy się od powierzchni reklamy, a nie rzutu tablicy na powierzchnię pasa. Jeżeli reklama jest dwustronna, to zarządy dróg naliczają opłaty za obie strony.

Natomiast za urządzenia znajdujące się pod drogą płaci się rocznie (do 15 stycznia) za każdy mkw. zajęty przez rzut poziomy urządzenia.

Są natomiast ogólnopolskie cenniki za zajęcie pasa na drogach zarządzanych przez Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad. Określa je rozporządzenie w sprawie wysokości stawek opłat za zajęcie pasa dróg, których zarządcą jest generalny dyrektor dróg krajowych i autostrad (DzU z 2004 r. nr 129, poz. 1369). Jeżeli firma zajmuje pas takiej drogi, to o zezwolenie występuje do tej instytucji.

Za zajęcie pasa drogowego bez zezwolenia grozi kara w wysokości dziesięciokrotnej należnej opłaty i likwidacja straganu czy np. bannera. Kara ma być zapłacona w ciągu 14 dni od dnia, w którym została wydana ostateczna decyzja w tej sprawie.

W decyzji zarząd dróg oprócz adresu i nazwy firmy określa cel zajęcia pasa drogowego i zajmowaną powierzchnię (lub powierzchnię reklamy). Podaje też okres zajęcia pasa drogowego i wysokość opłaty oraz sposób jej uiszczenia.

Gdy będzie się to wiązało z prowadzeniem robót budowlanych, zarząd dróg określi dodatkowo sposób zabezpieczenia zajmowanego pasa oraz warunki przywrócenia go do poprzedniego stanu użyteczności, w tym:

- zakres i technologię robót przywracających stan użyteczności;

- sposób odbioru przedmiotowego odcinka pasa drogowego;

- zasady usuwania usterek i wad technicznych powstałych w ciągu dwóch lat od daty odbioru pasa drogowego.

Generalne zasady, według których firma uzyskuje odpowiednią decyzję, określa art. 40 ustawy o drogach publicznych (tekst jedn. DzU z 2007 r. nr 19, poz. 115 ze zm.) oraz rozporządzenie w sprawie warunków udzielania zezwoleń na zajęcie pasa drogowego (DzU z 2004 r. nr 140, poz. 1481). Jednak w zależności od miasta zarządy dróg miejskich różnie do nich podchodzą. W gestii gmin jest także wysokość opłat.