Zatrudnieni pracują od 8 do 16. Jedna z pracownic korzysta z przerwy na karmienie piersią i dlatego wychodzi o 15. Podejrzewamy, że nadużywa kodeksowego prawa, bo jej dziecko skończyło już rok. Czy możemy żądać od pracownicy, aby przedstawiła zaświadczenie lekarskie potwierdzające, że jest konieczność karmienia naturalnego? Od jakiej godziny należy liczyć pracę nadliczbową zatrudnionej, skoro przerwa na karmienie skraca dniówkę roboczą, a mimo to pracownica kilka razy pracowała do 18?
Pracownicy karmiącej dziecko piersią przysługują dwie przerwy w pracy. Zasadniczo czas każdej z nich zależy od długości dniówki roboczej oraz od liczby dzieci, które zatrudniona ma karmić. Jeżeli czas pracy w ciągu doby przekracza sześć godzin, to na jedno karmione dziecko przysługują dwie półgodzinne przerwy. Jeżeli natomiast potomków do karmienia jest więcej, skorzysta z dwóch przerw 45-minutowych. Inaczej byłoby, gdy dobowy wymiar czasu pracy jest krótszy niż sześć godzin. Wtedy przerwa też wynosi odpowiednio 30 albo 45 minut i jest tylko jedna. Taka pauza nie przysługuje natomiast w ogóle, gdy dniówka nie przekracza czterech godzin. Wynika tak z art. 187 kodeksu pracy. Zatrudniona przez czytelnika nie korzysta z przerwy na karmienie w czasie pracy, ale pod koniec dniówki, skracając ją o godzinę. Mogłaby też o godzinę później zaczynać zajęcia. Nie ma w tym nic złego. Przerwy na naturalne żywienie malucha wolno połączyć, a ich odbiór wyznaczyć na koniec dnia pracy. Szef, który nie zagwarantuje karmiącej przerwy w pracy, popełnia wykroczenie, za które może zapłacić grzywnę (art. 281 pkt 5 k.p.).
Obowiązek udzielania przerw na karmienie dziecka budzi zastrzeżenia pracodawców. Ani z kodeksu pracy, ani z rozporządzenia ministra zdrowia i opieki społecznej z 30 maja 1996 r. w sprawie przeprowadzania badań lekarskich pracowników, zakresu profilaktycznej opieki zdrowotnej nad pracownikami oraz orzeczeń lekarskich wydawanych do celów przewidzianych w kodeksie pracy (DzU nr 69, poz. 332 ze zm.) nie wynika jednak, że konieczność karmienia dziecka piersią trzeba potwierdzić zaświadczeniem lekarskim. Niektórzy eksperci, powołując się na art. 6 kodeksu cywilnego, uważają, że pracodawca powinien zadowolić się oświadczeniem zatrudnionej. Zgodnie z art. 6 k.c. ciężar udowodnienia faktu spoczywa na osobie, która z tego faktu wywodzi skutki prawne >patrz niżej opinia eksperta.
Pracownica wychowuje dwuipółrocznego syna i lekarz potwierdził, że karmienie piersią jest uzasadnione do października 2008 r. Choć dziecko poszło już do przedszkola i nie dostaje naturalnego pokarmu, podwładna chce nadal korzystać z przerwy na karmienie. Swoje prawo opiera na zaświadczeniu wydanym przez lekarza. Czy możemy to zakwestionować?
Bez wątpienia tak, bo przerwa na karmienie dziecka piersią byłaby wykorzystywana zupełnie do innych celów – niezwiązanych z pracą. W praktyce jednak trudno temu zapobiec, bo nawet jeśli urządzimy w zakładzie oddzielne pomieszczenie dla matki z dzieckiem, to nie wolno jej zmusić, aby karmiła je w firmie. Takie pomieszczenie muszą utworzyć pracodawcy, którzy na jedną zmianę, w jednym budynku zatrudniają więcej niż 20 kobiet. Tak mówi § 38 załącznika nr 3 do rozporządzenia ministra pracy i polityki socjalnej z 26 września 1997 r. w sprawie ogólnych przepisów bezpieczeństwa i higieny pracy (DzU z 2003 r. nr 169, poz. 1650).
Przerwę na naturalne karmienie dziecka wliczamy do czasu pracy. Nie ma znaczenia to, że w praktyce skraca ona dniówkę. Zatem przyjmuje się, że zatrudniona z pierwszego pytania pracuje osiem godzin od 8 do 16. Natomiast zajęcia ponad ośmiogodzinną normę to nadgodziny, za które poza normalnym wynagrodzeniem przysługuje 50- albo 100-proc. dodatek (ten ostatni także za pracę w porze nocnej). Jeżeli podwładna pracowała do 18, to normalne wynagrodzenie oraz 50-proc. dodatek wypłacamy jej za dwie godziny nadliczbowe.
Za czas przerwy pracownica otrzymuje wynagrodzenie obliczane jak wynagrodzenie za urlop. Tak wynika z § 5 rozporządzenia ministra pracy i polityki socjalnej z 29 maja 1996 r. w sprawie sposobu ustalania wynagrodzenia w okresie niewykonywania pracy oraz wynagrodzenia stanowiącego podstawę obliczania odszkodowań, odpraw, dodatków wyrównawczych do wynagrodzenia oraz innych należności przewidzianych w kodeksie pracy (DzU nr 62, poz. 289 ze zm.).
W szkołach i innych placówkach oświatowych przerwa na karmienie piersią przysługuje w jednakowym, jednogodzinnym wymiarze, niezależnie od liczby karmionych dzieci.Ale nauczycielka w ogólnie skorzysta z niej, jeżeli jej dzienny czas pracy w szkole jest krótszy niż cztery godziny. Także i tu przerwę wliczamy do czasu pracy. Wynika tak z art. 69 ust. 2 Karty nauczyciela (tekst jedn. DzU z 2006 r. nr 97, poz. 674 ze zm.).
Arkadiusz Sobczyk, radca prawny w kancelarii Sobczyk i Współpracownicy z Krakowa
Z przepisów nie wynika, że pracownica, która chce karmić dziecko piersią, musi to udokumentować zaświadczeniem medycznym. Obowiązek wydania takiego dokumentu nie ciąży też na lekarzu. Mimo to w doktrynie pojawiają się inne poglądy. Jeżeli prośba o taką przerwę budzi wątpliwości szefa, ten może zażądać od zatrudnionej, aby przedstawiła potwierdzenie, że jest to uzasadnione. Może być to zaświadczenie od lekarza. Skoro jednak przepisy wprost nie określają tego wymogu, szef nie powinien przesadzać, jeżeli inne okoliczności uwiarygodniają oświadczenie pracownicy.