Wyjątek dotyczy sytuacji, gdy nie upłynął jeszcze 30-dniowy termin liczony od chwili, w którym wręczyłeś pierwsze wypowiedzenie w ramach zwolnień grupowych. Wtedy pieniądze na odchodne musisz wypłacić.
– Likwidując oddział firmy, pracodawca zwolnił grupowo większą część załogi. Pozostawił zaledwie dwóch pracowników. Mieli oni przygotować oddział do całkowitego zamknięcia. Szef rozwiązał z nimi stosunek pracy dwa tygodnie po tym, gdy w ramach zwolnień grupowych wręczył ostatnie wypowiedzenie. Zwalniani w ostatniej turze nie dostali odpraw, bo gdy redukowano ich etaty, stan zatrudnienia w firmie nie przekraczał 20 osób. Taki argument podał pracodawca. Czy jego działanie było prawidłowe?
– pyta czytelnik DOBREJ FIRMY.
Przeczytaj cały artykuł w serwisie płatnym