Dlatego kierowcy, którzy mają uprawnienia na przewóz okazjonalny, nie mogą oznaczać swoich samochodów w ten sposób. Tak orzekł Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie (6SA/WA168/08), odrzucając tym samym skargę właścicieli firmy Wawa 9644, którzy skarżyli się na karę nałożoną na przedsiębiorstwo przez Komendę Stołeczną. Chodzi o 15 tys. zł za wykonywanie przewozów okazjonalnych z naruszeniem art. 18 ust. 5 ustawy o transporcie drogowym. Paragraf ten zabrania używać taksometru, umieszczania oznaczeń z nazwą firmy i lamp w pojazdach, które nie mają licencji taksówkarskiej.
Przedsiębiorcy złożyli skargę na decyzję. Domagali się stwierdzenia niezgodności tego artykułu z konstytucją. Ich zdaniem godzi on w zasadę swobody działalności gospodarczej i powinien być stosowany jedynie do osób, które przewozy okazjonalne traktują jako działalność dodatkową. WSA nie poparł jednak tej interpretacji. Uprawnienia, którymi legitymowali się przedsiębiorcy, pozwalają im, zgodnie z art. 4 pkt 11 ustawy o transporcie drogowym, jedynie na czerpanie zysków z przewozu okazjonalnego.
„Rz” dotarła do przygotowanego przez taksówkarzy projektu zmiany ustawy o transporcie drogowym ("Licencja przewozowa nie zastąpi taksówkarskiej" - „Rz” z 17 kwietnia). Przewoźnicy chcą m.in. zmiany definicji przewozu okazjonalnego. Proponują, aby umowę o przewóz okazjonalny trzeba było zawierać na piśmie, a jej warunki, w tym cenę za usługę, uzgodnić przed rozpoczęciem jazdy. W 2005 r. taksówkarze wywalczyli już przepisy pozwalające na odróżnienie taksówki od samochodu niebędącego taksówką. Wyrok jest nieprawomocny.