Plan kontroli na ten rok przewiduje badanie przestrzegania czasu pracy kierowców.
– Nie będziemy sprawdzać tego na granicach. Tylko w czasie doraźnych kontroli w firmach transportowych sprawdzimy, czy normy czasu pracy zostały zachowane, a pracownicy otrzymali wynagrodzenie. Oczywiście jeżeli otrzymamy zgłoszenie, to będziemy działać także doraźnie – mówi Piotr Wojciechowski, zastępca dyrektora Departamentu Prawnego w Głównym Inspektoracie Pracy.
Kierowców, niezależnie od tego, czy ich samochód jedzie czy stoi, obowiązują rygorystyczne normy prowadzenia pojazdów, a także obowiązkowe przerwy i odpoczynki. Wynika to z polskiej ustawy o czasie pracy kierowców i unijnego rozporządzenia 561/2006/WE dotyczącego przepisów socjalnych w transporcie drogowym. Kierowcy stojący na przejściach mają już te normy wielokrotnie przekroczone. I im, i ich pracodawcom grożą za to surowe kary.
– Zależy nam, żeby kierowcy i przedsiębiorcy nie byli karani za niezawinione przekroczenia czasu pracy i czasu prowadzenia pojazdów – mówi Tadeusz Wilk, dyrektor w Zrzeszeniu Międzynarodowych Przewoźników Drogowych. – Chodzi głównie o Inspekcję Transportu Drogowego i Inspekcję Pracy. Będziemy występowali do nich, by tę sytuację potraktowały ze zrozumieniem.
Kierowcy też powinni odpowiednio przygotować do kontroli swoje wykresówki.
– Zgodnie z art. 12 rozporządzenia 561/2006/WE można nie spełnić wymagań, gdy nie zagraża to bezpieczeństwu drogowemu oraz pozwala osiągnąć odpowiednie miejsce postoju – mówi Sebastian Chwalibogowski z Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego. – Kierowca musi wskazać powody odstępstwa dotyczące czasu prowadzenia, przerw i odpoczynków odręcznie na wykresówce, najpóźniej po przybyciu do miejsca pozwalającego na postój.
Radzimy natomiast przewoźnikom bardzo uważać po przekroczeniu granicy z Ukrainą. Tamtejsi inspektorzy surowo karzą za przekroczenia czasu prowadzenia, które wynikają z postoju na granicy.
– Trudno, by właściciel firmy spedycyjnej jechał na granicę i dowoził pracownikom posiłki regeneracyjne. Takie oczekiwane należy traktować jak czas pracy w delegacji i pracownik powinien otrzymać dietę, za którą ma sobie zapewnić napoje i wyżywienie – mów Marcin Wojewódka, radca w Kancelarii Wojewódka & Pabisiak.
Kierowcy stojący w korku na granicy powinni próbować dochodzić od pracodawców dodatkowego wynagrodzenia. – Nawet z ogólnych reguł czasu pracy nie wynika, że kierowca może kilka dni siedzieć w kabinie pojazdu i nie otrzymać za to żadnych pieniędzy – mówi Arkadiusz Sobczyk, radca prawny kancelarii Sobczyk & współpracownicy.