Aktualizacja: 12.02.2018 06:43 Publikacja: 12.02.2018 06:21
Foto: AdobeStock
Rz: W marcu wchodzi w życie ustawa o ograniczeniu i zakazie handlu w niedzielę i święta oraz w niektóre inne dni. Dobrze czy niedobrze?
Prof. Maciej Gutowski: Moim zdaniem niedobrze. Ciągle jesteśmy krajem, który goni państwa lepiej rozwinięte. Mnóstwo ludzi szukających pracy wyjeżdża za granicę. Z dwojga złego lepiej, żeby popracowali w niedzielę, a zachętą do dobrowolnej pracy w niedzielę i święta był dodatek do pensji. Tym bardziej że ustawa, zakazując działalności handlowej, i tak pozostawia poza obszarem swego działania wielki obszar świadczenia pracy w niedzielę i święta, konstruując obszerny katalog wyłączeń. Te w handlu obejmą np. stacje benzynowe, apteki, sklepy na dworcach, piekarnie, cukiernie, lodziarnie, gastronomię, sklepy na lotniskach, w strefach wolnocłowych, sklepy internetowe, a także wiele innych. To nie jest zatem tak, że niedziele i święta są całkiem wolne od pracy. Na szczęście też mali przedsiębiorcy będą mogli handlować.
Rząd chce ukrócić patologie na rynku odzieży, obuwia i płynnego betonu. Przewóz takich towarów ma być ściśle nadzorowany systemem SENT.
Ułatwienia dla podatników, zmniejszenie kar w obrocie gospodarczym i skrócenie terminu przedawnienia, a także: ograniczenie tymczasowego aresztowania, zrównanie formy elektronicznej z papierową i milczące załatwienie sprawy przy opieszałości urzędników. Co jeszcze planuje zespół Rafała Brzoski?
Zlikwidowany ma być przepis o równym podziale leków deficytowych do dziesięciu największych hurtowni farmaceutycznych w kraju. Taki wymóg okazał się trudny do zrealizowania.
Mijający rok przyniósł kilka ciekawych ustaw i kilka szkodliwych z punktu widzenia przedsiębiorców. Wciąż brak jest zdecydowanych reform probiznesowych – wynika z raportu firmy Grant Thornton, który „Rzeczpospolita” poznała jako pierwsza.
Autorzy „Rzeczpospolitej” zdominowali podium XII edycji konkursu Urzędu Patentowego na informację medialną o tematyce własności intelektualnej, w tym przemysłowej.
Członek zarządu w sprawie swojej odpowiedzialności za długi spółki może kwestionować ustalenia faktyczne i kwalifikacje prawne z wydanej wobec niej decyzji wymiarowej.
Przenoszenie odpowiedzialności za długi podatkowe spółki na członków jej zarządu toczy się obecnie według zbyt prostego schematu. Czas zmienić to podejście.
Po sporządzeniu sprawozdania rocznego zarząd powinien zweryfikować, czy w danym roku wystąpiła strata, a jeśli tak – czy nie jest zbyt wysoka. W obliczu problemów finansowych spółki to zgromadzenie wspólników decyduje o dalszym jej istnieniu. Co zrobić, jeśli sytuacja spółki już kolejny rok jest zła?
Decydując się na dochodzenie roszczeń z tytułu czynów nieuczciwej konkurencji, musimy być świadomi, że postępowanie sądowe może trwać długo. W tym czasie konkurent nadal może żerować na naszej pracy. Są sposoby, by go powstrzymać.
W Polsce biznes dostrzega potencjał łączenia celów finansowych z korzyściami społecznymi lub środowiskowymi. Zachętą do tego typu inwestycji jest ulga podatkowa.
Inwestor może zaangażować się na różnych etapach – od wczesnych, nieformalnych rozmów z wierzycielami, przez negocjacje restrukturyzacyjne, aż po sytuację, w której firma znajduje się już w formalnym postępowaniu restrukturyzacyjnym lub upadłościowym.
Zakres ochrony przed postępowaniami egzekucyjnymi jest bardzo szeroki. Należy uznać, że zakaz egzekucyjny wynikający z obwieszczenia w postępowaniu o zatwierdzeniu układu odnosi się także do wierzyciela „pozaukładowego”.
Spółka komandytowa wypłacająca zysk wspólnikom – osobom fizycznym przekazuje kwoty pobranych zaliczek oraz zryczałtowanego podatku na rachunek urzędu skarbowego. Przesyła też do urzędu roczną deklarację PIT-8AR.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas