Choć na dyskonty przypada aż 40 proc. wydatków Polaków na żywność, to w ostatnim roku, roku głośnych wojen cenowych sieci dyskontowych, frekwencja w nich spadła o 1,8 proc. Tymczasem w hipermarketach wzrosła o 7,1 proc., a sklepach convenience (w rodzaju np. Żabki) – skoczyła aż o 14,2 proc. – wynika z raportu Proxi.Cloud o ruchu klientów w handlu w 2024 r., który „Rzeczpospolita” poznała jako pierwsza.

Foto: Paweł Krupecki

Po latach triumfów dyskonty zaczynają przegrywać

W ostatnich latach dyskonty systematycznie zdobywały udziały rynkowe dzięki strategii nastawionej na komunikowanie niskich cen. Nawet jeśli nie zawsze faktycznie były najtańsze, to przekonały klientów, że tak jest. W efekcie zdecydowanie wygrywały walkę o rynek, a do defensywy zepchnęły inne formaty sklepów, zwłaszcza hipermarkety. To się jednak może odwrócić.

– Wzrost ruchu w sklepach convenience spowodowany może być ekspansją sieci tego formatu. Dodatkowo część tego wzrostu wyjaśniać może zwiększona potrzeba wygody wśród części konsumentów, którzy preferują szybsze i częstsze zakupy w najbliższym otoczeniu – wyjaśnia Mateusz Chołuj z Proxi.Cloud. – W przypadku hipermarketów wzrost ruchu wyjaśniać może zmiana preferencji części kupujących do większych zakupów w placówkach oferujących bardziej zróżnicowany asortyment. Wzrost ruchu w sklepach convenience i hipermarketach może mieć w konsekwencji pośredni wpływ na spadek ruchu w dyskontach i supermarketach – dodaje.

Czytaj więcej

Masło jest wciąż drogie i może być droższe. A promocji ubyło

Eksperci podkreślają, że dane mogą pokazywać dużą zmianę w zachowaniu konsumentów. – Spadek ruchu w dyskontach, choć minimalny, może wskazywać na wczesne oznaki zmieniających się preferencji konsumentów. Wzrost zainteresowania hipermarketami może wynikać z kilku czynników: atrakcyjniejszych promocji, szerszej oferty produktowej czy strategii cenowych, które przyciągają klientów szukających kompleksowych zakupów w jednym miejscu – mówi Karolina Mańkowska, analityczka ASM SFA. – Jeśli trend ten się utrzyma, konkurencja między segmentami rzeczywiście może się nasilić, zwłaszcza w obszarze polityki cenowej – dodaje.

Ekspertka podkreśla, że już teraz jedna z sieci hipermarketów wypada bardzo konkurencyjnie w raportach ASM SFA, co sugeruje, że może być jednym z głównych graczy w ewentualnej rywalizacji cenowej z dyskontami. – Kluczowe będzie obserwowanie dalszych zmian w strategiach sieci handlowych oraz ich reakcji na oczekiwania konsumentów – mówi Karolina Mańkowska.

Konkurencja w polskim handlu wciąż jest mocna

Sieci handlowe w Polsce walczą głównie na ceny, choć konsumenci zwracają uwagę także na jakość produktów, szerokość oferty czy bliskość do domu. – Zmiany pomiędzy udziałami poszczególnych formatów nie są duże. Widać jednak dość wyraźnie trzy silne trendy: osoby, które zaopatrują się wyłącznie w sklepach typu convenience, osoby robiące większe zakupy w hipermarketach, które prawdopodobnie wspierają się codziennymi małymi zakupami w sklepach tego typu oraz osoby robiące zakupy w dyskontach, które również wspierają się zakupami w mniejszych sklepach – mówi Mateusz Chołuj.

Czytaj więcej

Klienci uciekają z centrów handlowych. Najpierw pandemia, teraz e-zakupy

Sieci to widzą. – Z dużą uwagą obserwujemy rynek. Chcemy podkreślić, że Auchan w trosce o siłę nabywczą polskich rodzin od lat konsekwentnie realizuje własną politykę niskich cen. Jest to nasza strategia i priorytet – wyjaśnia Hanna Bernatowicz, dyrektor komunikacji Auchan Polska. Firma podkreśla, że hipermarket Auchan oferuje inne korzyści niż dyskont. Wyróżnikiem na rynku jest oferowanie najszerszej gamy produktów w najniższych cenach. – Dbamy o atrakcyjność cen, zapewniając najlepsze promocje. Jakość naszych produktów, w tym produktów marek własnych, jest naszym atutem i cieszy się uznaniem kupujących – dodaje.

Jaka jest reakcja dyskontów?

Jednocześnie dyskonty nie odpuszczają, choć np. Biedronka w wynikach za 2024 r. wykazała 0,3-proc. spadek tzw. sprzedaży porównywalnej, czyli z wyłączeniem wyników sklepów otwartych w 2024 r. Ogółem sprzedaż sieci wzrosła o 4,1 proc. w walucie lokalnej oraz o 9,6 proc., do 23,6 mld euro, gdy jest liczona w walucie europejskiej. – Nasze sklepy odwiedza około 5 mln klientów dziennie, a ich liczba rok do roku sukcesywnie rośnie. Rośnie też liczba aktywnych użytkowników karty Moja Biedronka, których na koniec stycznia 2025 r. jest już ponad 21 mln – mówi Marek Złakowski, dyrektor ds. rozwoju relacji z klientami i cyfryzacji w sieci Biedronka.

Czytaj więcej

Polacy przestają kupować na bazarach, zwłaszcza ubrania

Konkurencja jest silna nawet w ramach tego kanału handlu. – Dyskonty wciąż pozostają kluczowym formatem handlowym w Polsce, a ich popularność wynika m.in. z atrakcyjnych cen, wygody zakupów oraz rozwoju oferty, np. produktów premium czy marek własnych. Niewielkie wahania ruchu mogą być efektem bardzo różnych czynników, takich jak sezonowość, zmieniająca się sytuacja makroekonomiczna czy strategie promocyjne konkurencyjnych formatów. I jest to jak najbardziej naturalne zjawisko – mówi Luiza Urbańska z biura prasowego firmy Aldi Polska.

I dodaje: – Jeśli chodzi o dane dotyczące hipermarketów, to wzrost klientów może wynikać z działań dostosowujących format do nowych oczekiwań kupujących, np. poprawy oferty cenowej, inwestycji w technologię i wygodę zakupów oraz poszerzania asortymentu. Wpływ może mieć tu także sezonowość, intensyfikacja promocji czy panująca sytuacja na rynku. Takie fluktuacje są wpisane w specyfikę branży – mówi Luiza Urbańska.