Z tego materiału dowiesz się,
– Jak nowe technologie wchodzą do służby zdrowia;
– Co mogą w diagnostyce i leczeniu zmienić AI oraz robotyka;
– Jakie wyzwania stoją przed AI w medycynie.
Cyfryzacja służby zdrowia przyspiesza. Z najnowszych danych Centrum e-Zdrowia wynika, że repozytorium elektronicznej dokumentacji medycznej posiada w Polsce już niemal dwie trzecie badanych placówek. Rozwiązania z zakresu telemedycyny wdrożyła blisko co czwarta. Z narzędzi mZdrowia korzysta 3,1 proc. podmiotów. A ze wsparcia sztucznej inteligencji 4,7 proc. To właśnie w tym ostatnim obszarze widać najwyższą dynamikę. Odsetek podmiotów korzystających z AI wzrósł ponaddwukrotnie – rok wcześniej było ich tylko 2,3 proc. A w samym segmencie szpitali aktualnie jest to 13,2 proc. (wobec 6,5 proc. w 2023 r.).
Czytaj więcej
Naukowcy z Tajwanu opracowali nowatorską technologię, która pozwala śledzić kluczowe funkcje życi...
Jak wykorzystać AI w medycynie? Diagnostyka i roboty
W ciągu najbliższego roku co ósma placówka medyczna w Polsce planuje wdrożenie narzędzi AI. Gdzie konkretnie? Najczęściej w obsłudze pacjentów (52,6 proc.), diagnostyce obrazowej CT (36,7proc.), diagnostyce obrazowej typu MRI (29 proc.) oraz w wyszukiwaniu, gromadzeniu i standaryzacji danych medycznych (28,8 proc.).
Zakres wykorzystania AI jest szeroki. Oprócz już wspomnianych obszarów nowatorskie narzędzia mogą być też wsparciem przy zabiegach i operacjach. O tym, jak duże jest zapotrzebowanie na nowe technologie w chirurgii, świadczy dynamicznie rosnący rynek robotów. Z roku na rok liczba zabiegów w asyście systemów robotycznych podwaja się. Potencjał wzrostu jest daleki od wyczerpania. Jak wskazuje Przemysław Kozanecki, prezes Synektika, jesteśmy świadkami rewolucji technologicznej w obszarze robotyki medycznej.
– Dotychczasowe doświadczenia pokazują, że trudno jest dziś wskazać terapeutyczną granicę wykorzystania robotów. Rachunek korzyści, tak dla pacjentów, jak i ekonomicznych, z udziału w tej rewolucji jest bezdyskusyjny i przemawia za dalszą popularyzacją robotyki – podkreśla prezes.
Synektik jest dystrybutorem systemów robotycznych dla chirurgii małoinwazyjnej da Vinci. Z kolei niedawno ogłosił strategiczne partnerstwo z czeską firmą Carebot przy wprowadzaniu do polskich szpitali rozwiązania wykorzystującego sztuczną inteligencję do szybszego i dokładniejszego diagnozowania chorób płuc. Algorytmy Carebota analizują obrazy rentgenowskie, wykrywają patologiczne zmiany i generują raporty medyczne, a Synektik zapewnia płynne wdrożenie tej technologii w szpitalach.
Z pomocą nowych technologii można postawić szybszą i trafniejszą diagnozę, bo algorytmy uczą się na ogromnych zbiorach danych. I tak na przykład wspomniane już partnerstwo Carebota i Synektika powinno pomoc wykryć raka płuc na bardzo wczesnym etapie. W takich przypadkach szansa pacjenta na przeżycie pierwszego roku wynosi ponad 87 proc. W czwartym stadium spada do mniej niż 19 proc. Technologia Carebot jest obecnie wdrażana w dziesiątkach szpitali w kilku krajach europejskich, a firma pracuje nad rozszerzeniem jej możliwości o badania rentgenowskie układu mięśniowo-szkieletowego i mammografię przesiewową.
AI jest już wykorzystywane w niemal każdej dziedzinie medycyny. Coraz częściej możemy się spotkać z tą technologią na co dzień u stomatologa – sztuczna inteligencja pomaga w skanowania jamy ustnej. Zastępuje robienie tradycyjnych i mniej dokładnych wycisków.
Czytaj więcej
Czy AI odczłowieczy medycynę? Wręcz przeciwnie – daje szansę, by chory i lekarz znów traktowali s...
Szanse i wyzwania dla AI w medycynie w Polsce
Polska dopiero nadrabia zaległości w służbie zdrowia. Odnotowuje wyższe niż inne kraje tempo wzrostu między innymi w zakresie zaawansowanej diagnostyki obrazowej. W latach 2016–2022 liczba wykonanych tomografii komputerowych w Polsce wzrosła o 8 proc., a rezonansu magnetycznego o 13 proc. To wyższa dynamika niż w krajach Europy Zachodniej.
Dynamicznie rozwija się prywatny sektor medyczny. Z kolei rząd deklaruje zwiększenie publicznych wydatków na ochronę zdrowia do 8 proc. PKB do 2027 r., co stanowi wzrost o niespełna 1 pkt proc. wobec 2023 r. W krajach zachodnioeuropejskich odsetek ten jest rzędu 9–11 proc.
W Polsce na stosunkowo niskim poziomie rozwoju nadal jest telemedycyna. Najpowszechniejszymi jej formami są telekonsultacje i teleporady. Natomiast telemonitoring, teleopieka, teleradiologia czy opisy badań są stosowane w nielicznych placówkach. Inaczej niż w USA, gdzie według danych Health Policy Partnership już 76 proc. chorych korzysta z telemedycyny. Joanna Matlak-Oczko, ekspertka z firmy Polcom, podkreśla jednak, że Europa równie szybko co USA wdraża nowe technologie z obszaru chmury i AI w sektorze zdrowia. Wskazuje na Niemcy, które mają w planach ogromne inwestycje w rozwój infrastruktury telemedycznej, opiewające na ponad 380 mld euro.
McKinsey podaje, że do 2028 r. globalna wartość rynku zdalnego monitorowania pacjentów ma osiągnąć 42 mld dolarów, natomiast według Eurostatu sam obszar elektronicznej dokumentacji zdrowia wzrośnie do 43,6 mld USD do 2032 r. Dlaczego część placówek medycznych wciąż nie wdrożyła odpowiednich rozwiązań technologicznych? McKinsey wskazuje na kilka barier, wśród których prym wiodą złożone i kosztowne regulacje prawne, obawy przed cyberzagrożeniami oraz wysokimi kosztami związanymi z implementacją. Eksperci zwracają jednak uwagę, że koszty wdrożeń spadają. Natomiast z raportu Polcomu wynika, że jednym z najistotniejszych problemów są braki w kadrze IT.
Dużym wyzwaniem są też kwestie etyczne. W tym kontekście warto odnotować, że w 2025 r. Unia Europejska, przyjmując pierwszy na świecie akt o sztucznej inteligencji (AI Act), ustanowiła standardy dla bezpiecznego, przejrzystego i etycznego wykorzystania tej technologii – także w ochronie zdrowia. W Polsce potrzebę uregulowania tego obszaru dostrzeżono już wcześniej. Świadczą o tym uchwalone zmiany w kodeksie etyki lekarskiej. Nadal budzą jednak wiele pytań i wątpliwości. Symbolicznie pokazują, jak trudno jest dostosować legislację do szybko zmieniającego się otoczenia technologicznego.