Niektóre branże gospodarki sygnalizują jednak, że na miedź może pojawić się większy popyt i że transformacja w energetyce zwiększy jednak popyt na metale, bo produkcja czystej energii potrzebuje infrastruktury, takiej jak chociażby wiatraki. Ale już producenci pozostałych metali tradycyjnych – takich jak cynk, aluminium oraz ruda żelaza nie będą mieli łatwo i mogą oczekiwać presji cenowej.
„W 2026 r. oczekujemy łagodnego spowolnienia w gospodarce światowej, a to z kolei odbije się na rynku podstawowych metali, których notowania są ściśle powiązane z cyklami gospodarczymi. To spowolnienie jest także wynikiem nowych ceł i obaw związanych z cenami, co znacząco spowalnia wzrost popytu” – pisze na swoim blogu Stephen Hare, główny analityk rynków surowcowych w Banku Światowym.