W głośnej sprawie sędziego Waldemara Żurka strasburscy sędziowie uznali m.in., że ma on nie tylko prawo, ale wręcz obowiązek zabierać głos w obronie praworządności, głęboko kłaniając się sędziowskiemu aktywizmowi w Polsce. Polscy podatnicy mają też zapłacić krakowskiemu sędziemu 25 tys. euro odszkodowania – orzekł ETPC.
Trybunał zdawał sobie sprawę, że debata w Polsce na ten temat ma bardzo mocny wymiar polityczny. Sędziowie, którzy decydują się włączyć w taką debatę, siłą rzeczy wkraczają w tę sferę. Dziś nie ma jednolitych standardów w Europie, jeśli chodzi o uczestniczenie sędziów w debacie publicznej. Na przykład we Włoszech zasady są dość liberalne. Polska przez dekady była na przeciwnym biegunie. Wynikało to w dużej mierze z komunistycznej spuścizny i upolitycznienia sądownictwa w PRL.