Ledwie opadł kurz po wyborach parlamentarnych, ledwo członkowie komisji wyborczych udali się na spoczynek, a już działacze niektórych stowarzyszeń sędziowskich rozpoczęli ostry szturm na wszelkiego typu media. Radośnie uśmiechnięci zaczęli przypominać swoją opowieść o rzekomej niekonstytucyjności KRS, o wadliwości powołań nowych sędziów i konieczności radykalnych zmian.
    Zaczęli wieszczyć rewolucję w sądach, zapowiedzieli masową eksterminację sędziów powołanych z rekomendacji obecnej Krajowej Rady Sądownictwa i bez oporów zgłosili się do objęcia funkcji w organie będącym jej następcą. Niby nic nowego, takie odgrzewane kotlety, słyszeliśmy już te opowieści przecież od wielu lat. Teraz jednak działacze uzbrojeni w nadzieje na nowy rząd, jeszcze bardziej rozgorączkowani niż zwykle, natarczywie domagają się spełnienia swoich marzeń.