Pogodzenie zwaśnionych stron będzie trwało latami

Może warto ostudzić trochę emocje, cofnąć się nieco i spojrzeć na problem neosędziów z dystansu – mówi Piotr Wójcik, sędzia SR w Rzeszowie.

Publikacja: 28.08.2024 04:30

Pogodzenie zwaśnionych stron będzie trwało latami

Foto: PAP/Konrad Szymański

Panie sędzio, jest pan tzw. starym sędzią. Jak układa się pana współpraca z sędziami „nowymi”? Orzeka pan z nimi?

Od razu zaznaczę, że choć sam stosuję ten podział, nie jestem jego zwolennikiem. Dziś podział sędziów na „starych” i „nowych” oznacza coś innego niż kiedyś. Według tego podziału „nowy” sędzia bez względu na wiek i staż pracy uzyskał zawodowy awans w ciągu ostatnich kilku lat. Obecnie coraz częściej określenia „nowy” czy „neo” używa się w stosunku do sędziów w znaczeniu pejoratywnym, lekceważącym, nawet pogardliwym. Dla niektórych pojęcie „neosędzia” jest wręcz równoznaczne z pojęciem „nielegalny”. Nie rozumiem tego i zupełnie z takim podejściem się nie zgadzam. W ciągu ostatnich kilku lat wielokrotnie wyznaczano mnie do składu sądu, do którego należał „neosędzia”. Nigdy nie protestowałem. Nigdy nie odmówiłem orzekania z neosędzią.

Pozostało jeszcze 85% artykułu

PRO.RP.PL tylko za 39 zł!

Przygotuj się na najważniejsze zmiany prawne w 2025 r.
Wszystko o składce zdrowotnej, wprowadzeniu kasowego PIT i procedury SME. Raporty biznesowe, analizy ekonomiczne, webinary oraz użyteczne kalendarium.
Sądy i Prokuratura
Tomasz Pietryga: Mała, ciemna chmurka nad reformą Bodnara
Sądy i Prokuratura
Marta Kożuchowska-Warywoda: Brakuje nam sojusznika w Pałacu Prezydenckim ws. neosędziów
Sądy i Prokuratura
Ustawa naprawcza przepisów postępowania cywilnego. Bezsensowny powrót do przeszłości
Sądy i Prokuratura
Rzetelność w komentowaniu wyroków sądowych
Sądy i Prokuratura
List do sędziów „niezłomnych”. Dokąd zmierzamy i czym staliśmy się dla siebie?