Panie sędzio, jest pan tzw. starym sędzią. Jak układa się pana współpraca z sędziami „nowymi”? Orzeka pan z nimi?
Od razu zaznaczę, że choć sam stosuję ten podział, nie jestem jego zwolennikiem. Dziś podział sędziów na „starych” i „nowych” oznacza coś innego niż kiedyś. Według tego podziału „nowy” sędzia bez względu na wiek i staż pracy uzyskał zawodowy awans w ciągu ostatnich kilku lat. Obecnie coraz częściej określenia „nowy” czy „neo” używa się w stosunku do sędziów w znaczeniu pejoratywnym, lekceważącym, nawet pogardliwym. Dla niektórych pojęcie „neosędzia” jest wręcz równoznaczne z pojęciem „nielegalny”. Nie rozumiem tego i zupełnie z takim podejściem się nie zgadzam. W ciągu ostatnich kilku lat wielokrotnie wyznaczano mnie do składu sądu, do którego należał „neosędzia”. Nigdy nie protestowałem. Nigdy nie odmówiłem orzekania z neosędzią.