Systemowe podejście do zagadnień alkoholowych powinno raczej kłaść nacisk nie na nakazy i zakazy oraz związane z tym sankcje, które mogą obejmować również osoby, które po spożyciu alkoholu nie są lub potencjalnie nie będą szkodliwe społecznie, przy czym jest to również potrzebne. Nacisk ten powinien odnosić się do owego „wychowania” w trzeźwości – uzmysławiania negatywnych skutków nadużycia alkoholu i wpajania wartości wyższe niż chwilowa, i to relatywna „przyjemność” z nadużycia alkoholu. Same sankcje, nawet wielowymiarowa prohibicja mogą nie wystarczyć, aby poradzić sobie ze skutkami nadużywania alkoholu; owa prohibicja niekiedy może niestety wręcz zachęcać do spożywania alkoholu w imię zasady, że zakazany owoc lepiej smakuje. A negatywne skutki nadużycia alkoholu nie muszą być zależne od miejsca jego spożywania, co więcej, mogą być gorsze, gdy polityka alkoholowa organów władzy publicznej wywoła powstanie czy zwiększenie niekontrolowanego rynku tych używek. Tak czy inaczej, ustawodawca problem ten traktuje bardzo poważnie, co wyraził już w preambule u.w.t.p.a., która głosi, iż „uznając życie obywateli w trzeźwości za niezbędny warunek moralnego i materialnego dobra Narodu, stanowi się, co następuje: (…)”.