Ostatnio zwołane (po czterech latach) przez pierwszą prezes SN Małgorzatę Manowską zgromadzenie ogólne sędziów Sądu Najwyższego jest tego wybitnym przykładem. Tak zwani starzy sędziowie SN (zasiadający w trzech Izbach SN) nie chcą brać w nim udziału z tzw. neosędziami (czyli tymi, którzy awansowali po 2018 r.). I jak zapowiadają, ich decyzja jest ostateczna. Obrady zostały zerwane z powodu braku kworum. Do kiedy?
Do uzdrowienia sytuacji w Sądzie Najwyższym i przywrócenia w nim praworządności. Czyli nie wiadomo do kiedy. Bo końca sporu nie widać, a jego rozwiązania tym bardziej. Pracuje rząd, Sejm, Senat, a efektów nie widać.