W bieżącym roku Stowarzyszenie Sędziów Polskich Iustitia opublikowało projekt ustawy – Prawo o ustroju sądów powszechnych z uzasadnieniem. Przewiduje on likwidację asesury sądowej. Uzasadnia się to nieokreślonymi bliżej „wątpliwościami konstytucyjnymi” dotyczącymi asesury.
Konstytucyjne cele asesury sądowej
Wydaje się, że zdaniem projektodawców nie istnieje konstytucyjnie legitymowany cel powierzenia asesorom czynności sędziowskich, ponieważ cele deklarowane przez ustawodawcę (weryfikacja predyspozycji egzaminowanych aplikantów sędziowskich do pełnienia służby na stanowisku sędziowskim, szybsze obsadzanie stanowisk sędziowskich) można osiągnąć na inne sposoby. To stanowisko jest błędne.
Subiektywne i niewyjaśnione szerzej wątpliwości konstytucyjne projektodawców nie powinny uzasadniać likwidacji instytucji, która sprawdziła się w praktyce. Poza tym, fakt, iż te same cele można osiągnąć innymi środkami, nie sprawia, że przestają one być celami konstytucyjnie uzasadnionymi.
Asesura służy między innymi szybkiemu obsadzeniu stanowisk orzeczniczych w sądach. Bezkonkursowy tryb naboru asesora sądowego sprawia, że wakat na stanowisku orzeczniczym trwa znacznie krócej niż w wypadku konkursów na stanowisku sędziowskim.
Bywa, że konkursy sędziowskie pozostają zamrożone przez ponad dwa lata, ponieważ odwołanie od wyników konkursu nie jest rozpoznawane od ponad roku w Izbie Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego.
W tej sytuacji często sami prezesi sądów rejonowych – w imię szybszego obsadzenia wakatu w sądzie – składają wnioski do ministra sprawiedliwości, by opróżnione stanowisko sędziowskie przekształcił w etat asesorski. Szybsza procedura naboru asesorów sądowych sprawia, że sytuacja kadrowa w sądach rejonowych jest obecnie lepsza niż w sądach okręgowych. Reasumując, procedura ta ma zapobiec naruszeniom praw podsądnych do rozpoznania ich spraw bez nieuzasadnionej zwłoki, co stanowi jeden z podstawowych elementów prawa do sądu (art. 45 ust. 1 Konstytucji RP).
Poza tym do konstytucyjnie legitymowanych celów obecnej regulacji asesury sądowej można zaliczyć dbałość o racjonalne wydatkowanie środków publicznych. Nieprzyznanie absolwentom Krajowej Szkoły Sądownictwa i Prokuratury możliwości objęcia stanowisk orzeczniczych w wymiarze sprawiedliwości skutkowałoby bowiem ich odejściem do korporacji prawniczych. To zaś sprawiłoby, że liczone w milionach złotych wydatki państwa na ich edukację prawniczą nie byłyby właściwie wydatkowane, ponieważ państwo nie mogłoby odnieść z ich pracy korzyści.
Koncepcja młodszego sędziego (junior judge)
Projekt SSP Iustitia niejako w zamian za likwidację asesury sądowej zamierza w sposób szczególny uregulować status sędziów rozpoczynających pełnienie urzędu. Polegać to ma na wprowadzeniu systemu ocen okresowych w celu weryfikacji przydatności zawodowej sędziego. Negatywny wynik dwóch ocen okresowych miałby prowadzić do obowiązkowego wszczęcia wobec sędziego postępowania dyscyplinarnego, które jest ograniczone do zbadania podstaw złożenia sędziego z urzędu (art. 130 i 191 projektu).
Niejasność projektowanych przepisów sugeruje, że podstawą złożenia z urzędu mogłoby być samo uzyskanie dwóch negatywnych ocen okresowych, co samo w sobie rodzi wątpliwości, czy ta propozycja jest zgodna z Konstytucją RP. Odpowiedzialność dyscyplinarna ma bowiem charakter zindywidualizowany, nie może być powiązana jedynie z okolicznościami obiektywnymi, takimi jak uzyskanie negatywnych ocen okresowych. Poza tym ograniczenie swobody wyboru kary dyscyplinarnej tylko do jednej – złożenia sędziego z urzędu – budzi zasadnicze zastrzeżenia z powodu daleko idącej ingerencji ustawodawcy w swobodę orzeczniczą sądu dyscyplinarnego.
Na tym tle warto przypomnieć jeszcze jeden niezwykle istotny i znajdujący umocowanie w Konstytucji RP cel, który realizuje asesura sądowa. Jest nim weryfikacja przydatności zawodowej młodych orzeczników.
Każdy wybór personalny, także nominacja sędziego albo asesora sądowego, rodzi ryzyko, że osoba ta nie udźwignie pokładanych w niej oczekiwań. Jeśli chodzi o ukształtowanie drogi dojścia do zawodu sędziego, na ustawodawcy spoczywa obowiązek uchwalenia przepisów, które wspomniane ryzyko minimalizują i w jak największym stopniu ograniczają koszty społeczne ewentualnych złych wyborów osobowych.
Prawodawca stoi więc przed następującym dylematem: albo, tak jak przed 2017 r., nabór na stanowiska sędziowskie będzie odbywał się w ten sposób, że dożywotnio mianowani na nie są absolwenci aplikacji sądowej (obecnie sędziowskiej) oraz przedstawiciele wolnych zawodów prawniczych, albo też główna droga do zawodu sędziego będzie wiodła przez asesurę sądową, która kończy się oceną predyspozycji zawodowych asesorów.
Teoretycznie możliwe jest wszczęcie postępowania dyscyplinarnego i złożenie z urzędu sędziego, który wykazał się brakiem predyspozycji do pracy orzeczniczej. W praktyce jednak takie orzeczenia sądów dyscyplinarnych pozostają rzadkością. Wydalenie sędziów z zawodu dotyczy przy tym zazwyczaj sytuacji z jednej strony ewidentnych (np. dokonanie kradzieży, przyjęcie łapówki, prowadzenie pojazdu pod wpływem alkoholu), a z drugiej strony – niemających związku z poziomem wiedzy i metodyką pracy sędziego.
Nie należy również zapominać, że obecnie błąd w wykładni prawa, w ustaleniu stanu faktycznego sprawy lub w ocenie dowodów nie może być podstawą odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziego (art. 107 § 3 pkt 1 prawa o ustroju sądów powszechnych).
Poza tym nie zawsze nieprzydatność do zawodu sędziego wynika z zawinionych działań, za które można odpowiadać dyscyplinarnie. Znane są przypadki osób o bardzo dobrych kwalifikacjach teoretycznych, które nie potrafiły udźwignąć ciężaru psychicznego związanego z pracą sędziowską, i dosłownie uciekały z sali rozpraw.
Dlatego też warto zadać sobie pytanie, który z powyższych sposobów naboru do zawodu sędziego w większym stopniu zmniejsza ryzyko błędnego wyboru personalnego oraz minimalizuje koszty społeczne powierzenia wotum sędziowskiego niewłaściwej osobie.
Projekt SSP Iustitia w istocie stanowi powrót do sytuacji sprzed 2017 r., gdy prezydent RP na wniosek Krajowej Rady Sądownictwa najpierw obdarzał dożywotnią władzą sędziowską daną (potencjalnie niewłaściwą) osobę, a następnie dopiero mogła mieć miejsce weryfikacja prawidłowości dokonanego wyboru. Następować miałaby ona jednak w postępowaniu dyscyplinarnym, co w świetle powyższych uwag jest nieefektywne i nie mogłoby dotyczyć kwestii najistotniejszych przy orzekaniu – sposobu rozumienia prawa, prawidłowości oceny dowodów i ustalania stanu faktycznego sprawy.
Inaczej jest w wypadku asesorów sądowych. Po upływie trzyletniego okresu sprawowania przez taką osobę władzy sędziowskiej prezydent RP i KRS mają szerokie dane o kandydacie na sędziego. Dane te obejmują ocenę kwalifikacji kandydata dokonaną przez sędziego wizytatora, a także opinie o kandydacie, które niejednokrotnie odnoszą się nie tylko do sfery jego urzędowania, kultury pracy, ale również do cech osobowości, które często objawiają się w relacjach ze współpracownikami. Na tej podstawie mogą oni odmówić nominacji kandydata, biorąc pod uwagę te wszystkie dane, jak również ewentualne błędy orzecznicze, których sąd dyscyplinarny nie może uwzględnić z uwagi na treść art. 107 § 3 pkt 1 prawa o ustroju sądów powszechnych.
Jest oczywiste, że asesura sądowa nie eliminuje w 100 procentach ryzyka powierzenia dożywotnio władzy sędziowskiej kandydatowi pozbawionemu właściwych cech osobowości. Nie powinno jednak budzić wątpliwości, że – w porównaniu z alternatywą opisaną w projekcie SSP Iustitia – bardzo skutecznie ryzyko to ogranicza. Błędy w doborze kandydatów na sędziów ujawniają się bowiem już w trakcie pierwszych trzech lat służby danej osoby, nie zaś dopiero po kilku latach na skutek orzeczenia sądu dyscyplinarnego.
Co bardzo istotne, ocena prezydenta i KRS, czy przekształcić asesora sądowego w sędziego, nie polega – jak w wypadku odpowiedzialności dyscyplinarnej – tylko na eliminacji przypadków skrajnych (np. asesorów, którym wykazano prowadzenie pojazdu pod wpływem alkoholu, kradzież, przyjęcie łapówki). Ocena ta ma charakter wszechstronny i dotyczy cech osobowości asesora, jego poziomu wiedzy i umiejętności praktycznych, sposobu organizacji pracy, kultury osobistej, a także jego zachowania względem stron i współpracowników.
Jeśli coś nie jest zepsute, nie należy tego naprawiać
Asesorzy sądowi po KSSiP okazali się dużym i wartościowym wzmocnieniem sądów rejonowych. Wspomniane wcześniej badania Fundacji Court Watch Polska ukazują, że ich praca spotyka się z bardzo dobrym odbiorem stron postępowania oraz ich pełnomocników. Nie ma żadnych wątpliwości, czy obecna regulacja asesury sądowej jest zgodna z przepisami Konstytucji RP. Zarzuty podnoszone w skargach do ETPC skupiają się na udziale KRS w procedurze ich nominacji oraz w późniejszym uzyskaniu statusu sędziego. Nie ma żadnych wątpliwości, że KRS należy zreformować zgodnie z wyrokami TSUE i ETPC, tak, by sędziów do KRS wybierali sędziowie.
Nie oznacza to jednak, że przepisy regulujące status sędziów są niezgodne ze standardami krajowymi i międzynarodowymi. Zmienić należy sposób wyboru KRS, nie zaś przepisy dotyczące statusu sędziów bądź asesorów sądowych. Po co zatem eliminować z polskiego systemu wymiaru sprawiedliwości instytucję asesury, która się sprawdziła – nie tylko w opinii podsądnych. Asesura sądowa przyczyniła się również do zwiększenia transparentności naboru kadr do sądów rejonowych. Odbierając wielu prominentnym sędziom wpływ na obsadę około połowy stanowisk sędziów sądów rejonowych, oczyszczono w dużej mierze wymiar sprawiedliwości z zarzutów nepotyzmu, nieprzejrzystych kryteriów naboru sędziów oraz tworzenia się nieformalnych układów decydujących o obsadzie sądów nazywanych powszechnie „spółdzielnią”. SSP Iustitia słusznie piętnowało te zjawiska.
Nie jest zrozumiałe zatem, z jakich powodów obecnie postuluje likwidację instytucji, która skutecznie przeciwdziała tym zjawiskom. Amerykańskie przysłowie mówi „jeśli coś nie jest zepsute, nie naprawiaj tego (if it ain’t broke, don’t fix it)”. Wszystkie osoby zaangażowane w reformy wymiaru sprawiedliwości powinny mieć to przysłowie na uwadze.
Należy także pamiętać o tym, że powiązanie objęcia stanowiska asesora sądowego z egzaminem sędziowskim zdanym po aplikacji w KSSiP jest warunkiem sensowności utrzymywania w szkole centralnego kształcenia aplikantów sędziowskich. We wrześniu 2017 r. absolwenci aplikacji sędziowskiej w KSSiP objęli pierwsze stanowiska asesorskie. Do tego momentu na około 400 absolwentów tej aplikacji w wyniku konkursów stanowiska sędziów objęło 31 osób, a zatem mniej niż 10 proc. Z tego powodu przed zapewnieniem egzaminowanym aplikantom możliwości objęcia asesury podnosiły się głosy, że w takim kształcie aplikacja sędziowska jest do likwidacji, ponieważ za bardzo duże środki publiczne szkoli się osoby, z których około 10 proc. zostaje sędziami, a cała reszta po pewnym czasie – zniechęcona niemożnością pełnienia służby sędziowskiej – odejdzie do wolnych zawodów.
Likwidacja aplikacji sędziowskiej podałaby w wątpliwość sens istnienia KSSiP jako takiej, a przynajmniej Ośrodka Szkolenia Wstępnego w Krakowie. Dlatego też zapewnienie absolwentom możliwości pełnienia służby asesorskiej jest warunkiem racjonalności istnienia szkoły.
Marek Antas jest doktorem nauk prawnych i sędzią Sądu Rejonowego w Przemyślu Hubert Dudkiewicz jest sędzią Sądu Rejonowego w Krakowie i członkiem Zarządu Stowarzyszenia Absolwentów i Aplikantów KSSIP VOTUM