Biorąc pod uwagę zasługi i osiągnięcia ministra sprawiedliwości Adama Bodnara jako byłego rzecznika praw obywatelskich, program zmian w sądach wydaje się planem minimum. Trzeba jednak być realistami. Pół asystenta na sędziego i procedury „frankowe” nie odwrócą zapaści kadrowych w sądach.
Za trzy lata wyborcy ocenią program ministra i okaże się, że „chaos praworządnościowy” spowolnił polskie sądy, jak też wieloletnie zaniedbania i niedofinansowanie sądownictwa pogłębiły tylko zapaść w sądach. Zmienia się świat, a sądy wciąż nie mają profesjonalnego zaplecza kadrowego i główne problemy sądownictwa nie zostały jak do tej pory rozwiązane.