Taką możliwość mieli natomiast sędziowie zgromadzenia ogólnego sędziów Sądu Okręgowego w Warszawie, którzy głosując, mogli głosować nie tylko „za”, ale i „przeciw” jedynemu zgłoszonemu kandydatowi, a ponadto mieli możliwość wstrzymania się od głosu (z której to możliwości skorzystało aż 40 sędziów uczestniczących w zgromadzeniu).
Sędziowie, którzy pozytywnie odpowiedzieli na „prośbę” ministra sprawiedliwości, musieli również zdecydować, czy swoje stanowisko o kandydatach na prezesa sądu wyrażą na zgromadzeniu ogólnym sędziów w głosowaniu tajnym czy jawnym. Wydaje się, że dla zapewnienia sędziom pełnej swobody należałoby oczekiwać od zgromadzeń ogólnych pomijania w tym wypadku wymogu jawnego głosowania (wynikającego z przepisów art. 33 § 5, art. 35 § 5 i art. 36a § 4 p.u.s.p.) i przeprowadzać głosowanie tajne.