Niestety, jest również tak, że niekiedy tzw. czynnik ludzki decyduje o odmiennych spostrzeżeniach co do granic intymności, godności, spokoju, bólu pacjenta czy możliwości obecności osób bliskich przy udzielaniu świadczeń zdrowotnych. Przy czym nie można twierdzić, że tych wątpliwych przypadków jest więcej niż tych pozbawionych wątpliwości – najczęściej owe wzorce są powszechnie zrozumiałe i zachowywane.
Ustawodawca ujął omawiane prawo pacjenta w rozdziale 6 ustawy z 6 listopada 2008 r. o prawach pacjenta i rzeczniku praw pacjenta (tekst jedn. DzU z 2024 r., poz. 581, dalej jako u.p.p.) – art. 20–22, ale nie można zapominać również o regulacjach współkreujących to prawo czy ponadustawowych unormowaniach chroniących z jednej strony godność, a z drugiej zdrowie. Punktem wyjścia jest podmiot, któremu omawiane prawo przysługuje, więc tym samym definicja pacjenta, którym zgodnie z art. 3 ust. 1 pkt 4 u.p.p. jest osoba zwracająca się o udzielenie świadczeń zdrowotnych lub korzystająca ze świadczeń zdrowotnych udzielanych przez podmiot udzielający świadczeń zdrowotnych lub osobę wykonującą zawód medyczny (zob. też uzasadnienie wyroku TK z 5 marca 2013 r., U 2/11, orzecznictwo TK dostępne pod adresem https://ipo.trybunal.gov.pl/ipo/Szukaj?cid=1), co zatem wymaga dostrzeżenia, że prawo to przysługuje już na etapie zwracania się o udzielenie świadczenia zdrowotnego.