Pierwszy rzecznik praw dziecka został powołany w 2000 r. jako organ ustanowiony konstytucją z 1997 r.
Ujęcie rzecznika praw dziecka czy też rzecznika praw obywatelskich w konstytucji świadczy o tym, że za niezwykle ważne i konieczne, niezależnie od trójpodziału władzy, uznaje się punktowe wspieranie tych obszarów społecznej aktywności, które narażone są na funkcjonowanie nieuzasadnionych przewag w określonych modelowych relacjach.
Czytaj także:
Jest śledztwo ws. donosu Rzecznika Praw Dziecka
Przepisy są, rzecznik o nie dba
Niezależnie od tego, czy mówimy tu o komunikacji obywatel–państwo, czy dostrzegamy, przecież z racji oczywistych, pozycję dziecka w zbiorze relacji, w których uczestniczy w środowisku rodzinnym czy zewnętrznym, sama ranga dokumentu konstytuującego podkreśla, jak ważne dla społeczeństwa jest wyczulenie na kwestie poszanowania wolności obywatelskich i praw dzieci.
Wspieranie osób/grup słabszych, którego mniej lub bardziej udaną ilustracją są przecież odpowiednie przepisy prawa, wpisuje się w zbiór wartości uniwersalnych. To kolejnydowód na to, co jest fundamentem prawa w ujęciu systemowym.
Powołanie rzecznika praw dziecka oraz nadanie mu określonych kompetencji, w tym tych ujętych w ustawie z 6 stycznia 2000 r. o rzeczniku praw dziecka, nie jest dowodem na to, że prawo nie chroni dzieci i nie zabezpiecza ich przed przemocą, okrucieństwem, wyzyskiem, demoralizacją i zaniedbaniem.
Rolą rzecznika praw dziecka jest dbałość, aby odpowiednie przepisy prawa były efektywnie stosowane i nie naruszały praw dzieci. Ustawowe jego zadanie to upowszechnianie praw dziecka i metod ich ochrony. Sprawnie i modelowo działający organ ocenia, czy owe przepisy chronią dzieci i czy skuteczne są prawne mechanizmy, które taką ochronę mają zapewniać.
Sztuką jest praca nad takim kształtem regulacji prawnych, by szanowały one różne wartości, i opisywanie ich niekolizyjnie. Nie zawsze jest to możliwe. Wartości, które prawo chroni, pochłaniają się, poszerzają lub wykluczają. Komunikacja grup interesów to niedoceniony i czasami niewidoczny element procesu stanowienia prawa. Niedoszacowanie tego procesu prowadzi natomiast do dysfunkcji i sporów. Proces stanowienia prawa to wypadkowa zidentyfikowania, że regulacja jest potrzebna, i wsłuchania się w potrzeby środowiska, którego dotyczy. Rolą RPD jest reprezentowanie i komunikowanie praw dzieci.
Tu i teraz
Wydaje mi się, że szczególnie RPD powinien obserwować zmiany społeczne. Niezależnie od ich oceny, determinantem do działania powinno być dobro dziecka, oceniane przede wszystkim z perspektywy jego interesów tu i teraz. Zadaniem psychologii dziecięcej jest ocena ich znaczenia dla ewentualnej interwencji – czy to systemowej, czy indywidualnej – budująca przekonanie RPD o naruszeniu bądź nie zbioru praw dziecka.
Nieskodyfikowane pojęcie dobra dziecka jest powiązane z wieloma prawami, które RPD chroni. Przybiera kształt klauzuli generalnej. Nie ma precyzyjnie określonych ram definiujących, co z jednej strony ma swoje minusy, gdyż otwiera pole do jego wykładni, z drugiej zaś swoje plusy, gdyż dobro dziecka powinno być moim zdaniem wykładane jako konglomerat praw dzieci.
Prawa te podlegają dynamice zmian, podobnie jak uwarunkowania cywilizacyjne, rozumiane w kontekście gospodarczym, społecznym czy obyczajowym. Przeobrażenia cywilizacyjne, które są stałą w historii ludzkości, kształtują sytuację dziecka w danym środowisku tu i teraz.
Spośród wielu prób definicji pojęcia dobra dziecka bliska mi jest ta zaproponowana przez profesor Wandę Stojanowską, która twierdzi, iż dobro dziecka oznacza „kompleks wartości o charakterze materialnym i niematerialnym niezbędnych do prawidłowego rozwoju fizycznego i duchowego dziecka oraz do należytego przygotowania go do pracy odpowiednio do jego uzdolnień, przy czym wartości te są zdeterminowane przez wiele różnorodnych czynników, których struktura zależy od treści stosowanej normy prawnej i konkretnej, aktualnie istniejącej sytuacji dziecka, zakładając zbieżność tak pojętego dobra dziecka z interesem społecznym".
Zwracam uwagę na aspekt indywidualizujący dla określania dobra dziecka, pojmowanego przeze mnie również jako suma praw, które chroni RPD. Chociaż prawa dziecka pretendują do wykładania ich jednolicie, to aspektem niezwykle istotnym już przy podejmowaniu jakiejkolwiek aktywności jest ocena indywidualnej sytuacji dziecka, zarówno z poziomu zagrożeń dla jego praw, jak i z poziomu potrzeb prawidłowego rozwoju. Konwencja o ochronie praw dziecka Zgromadzenia Ogólnego Narodów Zjednoczonych z 1989 r. w preambule wymieniła niektóre elementy, które stanowiły uzasadnienie dla jej przyjęcia.
Wiedza prawnicza jest złym doradcą
Dziecko dla pełnego i harmonijnego rozwoju swojej osobowości powinno wychowywać się w środowisku rodzinnym, w atmosferze szczęścia, miłości i zrozumienia. Rola RPD jako organu jest dużym wyzwaniem. Przy wypełnianiu swoich konstytucyjnych obowiązków, wynikających także z umów międzynarodowych i ustaw krajowych, bazuje na pojęciach nieostrych, niedefiniowalnych. O ile niektóre prawa dziecka, również te powołane w ustawie o rzeczniku praw dziecka, są mierzalne – bo trudno też z odpowiednio generalnej perspektywy kontestować znaczenie prawa do nauki lub dywagować, czy określone działanie nosi cechy przemocy wobec dziecka lub wyzysku – o tyle na przykład dbałość o zapewnienie warunków do harmonijnego i pełnego rozwoju, definiowana przecież również przez motywy konwencji o ochronie praw dziecka, a więc przez postulaty wychowywania się w atmosferze szczęścia, miłości i zrozumienia, bazuje na sformułowaniach niezwykle ważnych, lecz nieprecyzyjnych.
W rezultacie RPD powinien dokonywać złożonej oceny, nie lekceważąc znaczenia pojęć nieprecyzyjnych, tj. czy w danym środowisku dziecko wychowuje się w atmosferze zrozumienia i miłości. Dokonywanie takiej oceny jest niezwykle trudne. Już sama lista praw dziecka ujęta w ustawie o RPD w konkretnych sytuacjach może prowadzić do wniosku, że zagwarantowanie jednego z praw ogranicza lub uniemożliwia zabezpieczenie innego.
Uważam, że przy komentowaniu roli RPD, znaczenia tego organu dziś i wyzwaniach, jakie niesie, wiedza prawnicza nie jest najlepszym doradcą. Idealne jest natomiast połączenie rozumienia prawa zarówno z wrażliwością społeczną, przejawiającą się w umiejętności identyfikacji obszarów zagrożenia z perspektywy praw dzieci, jak i ze zdolnością szerokiego spojrzenia na te prawa, także przez pryzmat obserwowalnych zmian społecznych.
Ponad polityką
Dynamika zmian społecznych nie idzie w parze z dynamiką legislacyjną. Nie jest też moim zdaniem pierwszorzędnym zadaniem RPD ocena tej dynamiki, lecz jej uwzględnienie w swoich działaniach.
Dobro dziecka to pojęcie funkcjonujące w prawie rodzinnym. Stanowi ono moim zdaniem także busolę dla aktywności RPD. Jego niezależność jest wartością nadrzędną. Umożliwia w warunkach modelowych kształtowanie swojej aktywności bez względu na ewentualnie dostrzegane dysfunkcje w procesie stanowienia i stosowania prawa. Stanowi również dowód na to, że ochrona praw dzieci jako niezwykle ważna windowana jest ponad sferę zależności politycznych, co oznacza możliwość podejmowania decyzji odważnych i kierowanych tylko prawami dzieci.
Autor jest adwokatem i partnerem w Kancelarii Mamiński & Partners