Chodzi o zaproponowaną przez rząd nowelizację ustawy o świadczeniach pieniężnych z ubezpieczenia społecznego w razie choroby i macierzyństwa.
- Projekt ma zlikwidować nadużycia, gdy osoba rozpoczynająca działalność deklaruje bardzo wysoką składkę w krótkim okresie, by mieć później prawo do wysokiego zasiłku przez dłuższy okres czasu – powiedziała Izabela Mrzygłocka, posłanka PO, na ostatnim posiedzeniu komisji polityki społecznej i rodziny. - Nowy sposób liczenia świadczeń będzie uwzględniał rzeczywistą kwotę wpłaconych składek i naszym zdaniem jest dobrym rozwiązaniem.
Nowe przepisy mają przeciwdziałać coraz powszechniejszemu zjawisku, gdy kobieta tuż przed porodem zakłada działalność gospodarczą i płaci jedną składkę do ZUS w wysokości około 3 tys. zł. Dzięki temu może później przez rok po urodzeniu dziecka korzystać z zasiłku macierzyńskiego w wysokości 5 tys. zł miesięcznie. Po zmianach zasiłek będzie rósł z każdym miesiącem o 1/12 podwyżki ponad minimalną stawkę składek płaconych przez takiego przedsiębiorcę. W ten sposób maksymalną stawkę zasiłku dostanie on dopiero po 12 miesiącach opłacania podwyższonych składek na ZUS.
Okazało się jednak, że rząd podejmując walkę z naciągaczami, zapomniał o tym, że zdecydowana większość z 300 tys. przedsiębiorców, którzy w ciągu ostatnich 2 lat założyło działalność, zrobili to nie po to by naciągnąć ZUS. Problem w tym, że prawo do preferencyjnych składek przez pierwsze dwa lata od otwarcia nowej firmy, po zmianach stały by się ich przekleństwem. Z pierwotnej wersji projektu zmian wynikało, że nowe przepisy także traktowałyby ich jako naciągaczy, nawet wtedy gdyby chcieli płacić składki ZUS bez preferencji, czyli w wysokości takiej samej jak przeszło milion biznesmenów działających na rynku dłużej niż dwa lata. Podstawowy zasiłek w razie choroby, w wysokości 60 zł miesięcznie przysługiwałby im jednak dopiero po 12 miesiącach opłacania składek. Wcześniej ZUS liczyłby ich świadczenia jakby opłacali składki na preferencyjnych zasadach, czyli w wysokości 167,47 zł miesięcznie
Po interwencji „RZ" posłowie zmodyfikowali projekt, tak aby nowe przepisy nie wprowadzały gorszego traktowania m.in. mężczyzn rozpoczynających działalność. Pisaliśmy o tym w tekście z 26 lutego 2015 r., „Dwa lata dyskryminacji na starcie" (http://prawo.rp.pl/artykul/1182100-Dwa-lata-dyskryminacji-na-starcie.html).
- Jeżeli taki przedsiębiorca przez cały ubezpieczenia zadeklaruje normalną podstawę do wyliczenia składek, wówczas będzie miała prawo do wyższego zasiłku – powiedział Marek Bucior, wiceminister pracy, na posiedzeniu komisji.
Nowe zasady liczenia zasiłków mają wejść w życie pierwszego dnia czwartego miesiąca następującego po miesiącu ogłoszenia. Wszystko wskazuje więc, że nastąpi to jeszcze w tym roku.