Sędziowie zajęli się wczoraj sprawą łódzkiego stolarza, który od 1998 r. płacił składki na ubezpieczenia społeczne w ZUS za jeden dzień w miesiącu. Dzięki temu kosztowało go to średnio 30 razy mniej niż pozostałych przedsiębiorców, którzy płacili składki za cały miesiąc.
Co ważne, choć płacił tylko niewielką część składki, przysługiwał mu pełny zasiłek chorobowy. Korzystał z niego w latach 2001 i 2005. Pierwszy oddział ZUS w Łodzi kontrolę w firmie przeprowadził dopiero w kwietniu 2009 r. i wydał wtedy decyzję, w której zakwestionował prawo do ubezpieczenia w miesiącach poprzedzających zwolnienia chorobowe. Zobowiązał też przedsiębiorcę do zwrotu wypłaconych mu świadczeń.
Gdy stolarz odwołał się od tej decyzji, zarówno sąd okręgowy, jak i apelacyjny stwierdziły, że przedsiębiorca od 1999 r. faktycznie i nieprzerwanie prowadził działalność gospodarczą, podlegał więc obowiązkowi ubezpieczenia z tego tytułu.
ZUS wciąż może ściągać pełne składki za prowadzenie działalności
W skardze kasacyjnej do Sądu Najwyższego łódzki oddział ZUS argumentował, że prowadzenie działalności przez jeden dzień w miesiącu nie spełnia definicji zawartej w art. 13 pkt 4 ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych. Z tego powodu nie można uznać, że przedsiębiorca podlegał obowiązkowi ubezpieczenia, przez co nie ma teraz prawa do zasiłku chorobowego, który powinien zwrócić.
Sąd Najwyższy w wyroku z 7 maja 2013 r. oddalił skargę kasacyjną ZUS (sygn. akt I UK 12/13).
– W trakcie postępowania sądy potwierdziły, że ubezpieczony prowadził nieprzerwanie działalność gospodarczą od 1998 r. ZUS nie może więc kwestionować jego ubezpieczenia społecznego – stwierdziła Jolanta Strusińska-Żukowska, sędzia Sądu Najwyższego, w uzasadnieniu wyroku. Zgodnie z przepisami każda osoba prowadząca działalność gospodarczą podlega obowiązkowi ubezpieczenia społecznego od dnia zarejestrowania działalności do dnia jej wyrejestrowania. Z orzecznictwa sądów wynika jednak, że dla obowiązku zapłaty składek nie ma znaczenia, iż dana osoba formalnie wyrejestrowała działalność, jeśli faktycznie nadal ją prowadzi.
SN przypomniał, że prowadzenie działalności gospodarczej, objętej obowiązkiem ubezpieczenia, to nie tylko wykonywanie konkretnych usług, ale także wszelkie czynności przygotowawcze, poszukiwanie i składanie ofert.
Z wyroku SN wynika, że ZUS, zamiast odmawiać przedsiębiorcy prawa do ubezpieczenia i świadczeń, powinien raczej upomnieć się o zapłatę składek za całe miesiące i lata, kiedy faktycznie i nieprzerwanie prowadził on działalność gospodarczą.
Sprawa jest więc rozwojowa, bo ZUS ma ciągle możliwość żądać od biznesmena zaległych składek nawet za 2003 r. Choć od 2012 r. okres przedawnienia zaległości uległ skróceniu z dziesięciu do pięciu lat, dotyczy jednak tylko nowych składek. Stare ciągle są objęte wydłużonym okresem przedawnienia.