Sąd Najwyższy w wyroku z 29 lipca 1998 r. (II UKN 155/98)

wyraźnie stwierdził, że podwładny nie może dochodzić odszkodowania i renty na podstawie kodeksu cywilnego, zanim nie zostaną rozpoznane jego roszczenia o świadczenia na podstawie ustawy wypadkowej.

Ponadto firma nie ponosi odpowiedzialności cywilnoprawnej przy każdym wypadku przy pracy. Ten, kto domaga się odszkodowania w postępowaniu cywilnym, musi wykazać, że po jego stronie powstała szkoda. Ma także udowodnić związek przyczynowy między tą szkodą a działaniem firmy odpowiedzialnej za jej naprawienie.

Tezę tę potwierdza SN w wyroku z 5 lipca 2005 r. (I PK 293/04). Stwierdził w nim, że występując z takim powództwem, pracownik nie może w postępowaniu sądowym powołać się jedynie na fakt wypadku przy pracy, stwierdzonym protokołem powypadkowym.

Na rozprawie udowadnia wszystkie warunki odpowiedzialności odszkodowawczej, tzn. ciążącą na firmie odpowiedzialność z tytułu czynu niedozwolonego, poniesioną szkodę (uszczerbek na zdrowiu) oraz związek przyczynowy między zdarzeniem będącym wypadkiem przy pracy a powstaniem szkody. Z kolei broniąc się przed roszczeniami podwładnego, firma może wskazywać na okoliczności wyłączające jej odpowiedzialność i ewentualnie na przyczynienie się pracownika do powstania szkody.

Wina lub ryzyko

Odpowiedzialność cywilnoprawna firmy opiera się na zasadzie winy lub ryzyka. To, co jest podstawą zobowiązania przy wypadku przy pracy, zależy od charakteru działalności pracodawcy oraz okoliczności konkretnego zdarzenia.

W praktyce na zasadzie winy (art. 415 k.c.) firma będzie odpowiadała za szkodę wyrządzoną ofierze wypadku przede wszystkim wtedy, gdy nie wykona lub nienależycie wykona ciążący na niej bezwzględny obowiązek ochrony życia i zdrowia pracowników poprzez zapewnienie bezpiecznych i higienicznych warunków pracy przy odpowiednim wykorzystaniu osiągnięć nauki i techniki (art. 207 k.p.).

Przykład

Pani Maria (sprzedawczyni) poślizgnęła się na mokrej podłodze sklepu i złamała nogę. Wypadek ten spowodowany był przez jednego z jej kolegów, który zebrał rozbity przez klienta słoik i przemył podłogę jedynie mopem. Na rozprawie dotyczącej wypłaty renty pani Marii sąd ustalił, że szefowa sklepu, chociaż miał on specjalistyczną maszynę do mycia, nakazała podwładnym (z uwagi na oszczędność energii) mycie podłogi mopem.

Wskutek tego traciła ona właściwości antypoślizgowe, co zagrażało zarówno załodze, jak i klientom. Sąd stwierdził, że zaniedbanie wymogu zapewnienia podwładnej bezpiecznego stanowiska pracy uzasadnia odpowiedzialność firmy na zasadzie winy. Dlatego zasądził od niej dla pani Marii rentę wyrównawczą.

Unikanie zagrożeń dla zdrowia i życia, jakie niesie wykonywanie określonej pracy, zależy w znacznym stopniu od wiedzy o ich istnieniu i sposobów im zapobiegania. Dlatego firma musi także zaznajamiać załogę z przepisami i zasadami bhp dotyczącymi wykonywanych przez nich zadań (art. 237

4

§ 1 k.p.). Musi także wydać szczegółowe instrukcje i wskazówki w sprawie bhp (art. 237

4

§ 2 k.p.).

Zadaniem szefa jest więc nie tylko zapoznanie podwładnego z ogólnymi przepisami oraz zasadami bhp, ale także zwrócenie uwagi na konkretne zagrożenia występujące na stanowisku, na którym pracownik będzie wykonywał swoje obowiązki. Chodzi jednak o zagrożenia typowe, a w każdym razie możliwe do przewidzenia, a nie te szczególne, wyjątkowe, mogące wystąpić w sytuacjach nietypowych (wyrok SN z 1 października 2010 r., II PK 132/09).

Przykład

Pani Jadwiga pracowała w kasie. Jeden z klientów zdenerwowany jej prośbą o wyjęcie z wózka worka z ziemniakami rzucił jej go na taśmę. Nie zauważył, że w tym czasie kasjerka trzymała na niej rękę.

Rzucenie ciężkiego towaru spowodowało jej skomplikowane złamanie. Podwładna nie może się skutecznie powoływać na to, że kierownictwo nie zaznajomiło jej z takim zagrożeniem, gdyż sytuacja ta była wyjątkowa (niezależna od firmy). Pani Jadwiga może tu żądać świadczeń cywilnoprawnych od sprawcy zdarzenia.

Surowsza odpowiedzialność

Przedsiębiorstwa posługujące się środkami technicznymi (urządzeniami lub mechanizmami) powodującymi poważne zagrożenie dla życia i jednocześnie wykorzystujące te środki we własnym interesie ponoszą zaostrzoną odpowiedzialność za szkody wynikłe z ich funkcjonowania. A to dlatego, że jest ona oparta na zasadzie ryzyka. Podwładny nie musi więc wtedy udowodniać winy pracodawcy. Taka odpowiedzialność wynika z art. 435 k.c.

Zgodnie z nim prowadzący na własny rachunek przedsiębiorstwo lub zakład wprawiany w ruch za pomocą sił przyrody (pary, gazu, elektryczności, paliw płynnych itp.) odpowiada za szkodę na osobie lub mieniu, wyrządzoną komukolwiek przez ruch przedsiębiorstwa lub zakładu, chyba że szkoda nastąpiła wskutek siły wyższej albo wyłącznie z winy poszkodowanego lub osoby trzeciej, za którą nie ponosi odpowiedzialności. Zasadę tę stosuje się odpowiednio do firm lub zakładów wytwarzających środki wybuchowe albo posługujących się takimi środkami.

Chodzi tu o firmę wprawianą w ruch za pomocą sił przyrody, a nie jedynie używającą urządzeń wykorzystujących te siły oraz że szkoda ma być wyrządzona przez ten ruch, a nie ruch poszczególnych urządzeń. Aby więc stwierdzić, że firma odpowiada na zasadzie ryzyka, należy ustalić znaczenie technologii w działalności przedsiębiorstwa oraz na tej podstawie określić, czy można osiągnąć zakładane cele produkcyjne bez użycia sił przyrody.

Do zakładów wprawianych w ruch siłami przyrody zalicza się m.in. kopalnie, zakłady gazownictwa, elektrownie, zakłady energetyczne, a także przedsiębiorstwa transportowe lub budowlane. W tym ostatnim wypadku, jak zwrócił uwagę SN w wyroku z 22 czerwca 2012 r. (I PK 198/11), firmy budowlane, a w szczególności przedsiębiorstwa zajmujące się budownictwem przemysłowym, budową mostów, rurociągów oraz urządzeń komunikacyjnych itp., opierają swoją działalność produkcyjną już prawie wyłącznie na pracy różnych maszyn (dźwigarki, koparki, samochody) poruszanych silnikami elektrycznymi lub spalinowymi.

Stopień posługiwania się nimi jest w obecnych warunkach technicznych i ekonomicznych tak wysoki, że uzasadnia to uznanie nowoczesnych przedsiębiorstw budowlanych za wprawiane w ruch za pomocą sił przyrody.

Przykład

Pana Władysława zatrudnia przedsiębiorstwo budowlane na terenie budowy fabryki papieru. Firma jest wprawiana w ruch za pomocą sił przyrody (w działalności wykorzystuje dźwigi i inne maszyny budowlane). W trakcie budowy zbiornika przeciwpożarowego pan Władysław uległ poważnemu wypadkowi. Wskutek oderwania się jednej ze ścian zbiornika spadł z ośmiu metrów. W tej sytuacji nieistotna jest wina firmy. A w szczególności to, czy w pełni przestrzegała zasady bhp. Odpowiadać będzie na zasadzie ryzyka.

Warunkami odpowiedzialności pracodawcy, które musi udowodnić podwładny, będzie więc: ruch przedsiębiorstwa, szkoda oraz związek przyczynowy między ruchem a szkodą. Poszkodowany nie musi natomiast wykazywać konkretnej przyczyny powodującej uszczerbek.

Odpowiedzialność firmy na zasadzie ryzyka nie jest jednak absolutna. Można się od niej uwolnić, wskazując na: siłę wyższą (zdarzenie zewnętrzne w stosunku do ruchu przedsiębiorstwa, o charakterze nadzwyczajnym, o skutkach niemożliwych do uniknięcia w obecnym stanie nauki i techniki, np. trzęsienie ziemi, powódź, huragan lecz także działania wojenne czy gwałtowne rozruchy), wyłączną winę poszkodowanego lub wyłączną winę osoby trzeciej, za którą prowadzący firmę lub zakład nie ponoszą odpowiedzialności.