[b]– Pracownica chorowała przez 182 dni od 22 czerwca do 20 grudnia 2006 r. Pierwsze zwolnienie lekarskie dostarczyła pracodawcy 30 czerwca 2006 r., już po wypłacie pensji za czerwiec. Nadpłaconego wynagrodzenia chorobowego za dziewięć dni księgowa nie potrąciła jednak z jej poborów za lipiec. Ponadto za okres od lipca do listopada 2006 r. uiszczała jej świadczenia chorobowe za 30 dni niezależnie od tego, ile dni kalendarzowych ma każdy z tych miesięcy (30 czy 31). Za grudzień 2006 r. dała jej z kolei zasiłek chorobowy za 32 dni. Do pracy kobieta wróciła 21 grudnia. Następnego dnia firma oddała wolne z tytułu święta 11 listopada, 23 i 24 grudnia przypadły na sobotę i niedzielę, 25 i 26 było Boże Narodzenie, a od 27 grudnia poszła na urlop wypoczynkowy. Z płacy za pracę i urlop w grudniu oraz nagrody rocznej księgowa dopiero odliczyła zawyżone wynagrodzenie chorobowe za czerwiec, tak że w zasadzie pracownica nic nie otrzymała za ten miesiąc oprócz zasiłku. Czy prawidłowo?[/b] – pyta czytelniczka DOBREJ FIRMY.

[b]Nie[/b]. Księgowa postąpiła nieprawidłowo. Po pierwsze: świadczenia chorobowe przysługują za dni kalendarzowe miesiąca, i nie zawsze za 30 dni, bez względu, ile dany miesiąc ich ma. Po drugie: nie wolno pracodawcy, bez akceptacji zatrudnionego, zabierać z jego zarobków nadpłaconego wynagrodzenia chorobowego po pół roku. Po trzecie: kobiecie należy się wynagrodzenie za pracę i za urlop w grudniu 2006 r. Zacznijmy jednak od początku.

[srodtytul]Zasiłki za dni kalendarzowe[/srodtytul]

Podstawowy błąd, jaki popełniła księgowa, to wypłacanie wynagrodzenia chorobowego a potem zasiłku chorobowego zawsze za 30 dni każdego miesiąca od lipca do listopada 2006 r. Świadczenia te przysługują bowiem za wszystkie dni kalendarzowe miesięcy (o ile zwolnienie lekarskie trwa cały miesiąc). Wynika tak z art. 11 ust. 4 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=176768]ustawy z 25 czerwca 1999 r. o świadczeniach pieniężnych z ubezpieczenia społecznego w razie choroby i macierzyństwa (DzU z 2005 r. nr 31, poz. 267 ze zm.[/link]), dalej ustawa zasiłkowa. Zawsze przez 30 dzielimy natomiast podstawę wymiaru tych świadczeń, co potwierdza z kolei art. 36 ust. 3 ustawy zasiłkowej. Księgowa powinna zatem wypłacić pracownicy wynagrodzenie chorobowe i zasiłek chorobowy łącznie za 182 dni, licząc nieprzerwanie od 22 czerwca 2006 r. Okres zasiłkowy trwał bowiem do 20 grudnia 2006 r. włącznie. W sumie więc księgowa poprawnie ustaliła jego długość, a błędnie – kwoty do wypłaty świadczeń chorobowych za poszczególne miesiące.

[srodtytul]Potrącenie do następnego miesiąca[/srodtytul]

Księgowa źle też postąpiła, odbierając zawyżone za czerwiec 2006 r. wynagrodzenie chorobowe dopiero z wypłaty za grudzień. Przepisy zabraniają tego typu praktyk, a wręcz kwalifikują je do wykroczeń przeciwko prawom zatrudnionych (art. 282 § 1 pkt 1 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=5FE7E1102351F79476B4743363BF3CA7?id=76037]kodeksu pracy[/link]). Zgodnie natomiast z art. 87 § 7 k.p. takiego potrącenia dokonujemy sami, bez konieczności zdobywania aprobaty zainteresowanego, najpóźniej w następnym terminie wypłaty. Takie stanowisko zajął też[b] Sąd Najwyższy w wyroku z 11 października 1994 r. (I PRN 81/94)[/b].

Przyjmuje się, że dotyczy to również zawyżonego w opisanej sytuacji wynagrodzenia chorobowego; za czas zwolnienia lekarskiego zatrudnionemu nie należy się bowiem wynagrodzenie za pracę. Odliczenie takie jest jednak możliwe tylko w następnym, czyli najbliższym i kolejnym terminie płatności – poświadczył [b]SN w orzeczeniu z 12 kwietniu 1996 r. (I PRN 32/96)[/b]. Dodatkowo, w świetle [b]werdyktu SN z 2 kwietnia 1996 r. (I PRN 19/96)[/b], potrąceniu podlegają wyłącznie kwoty uiszczone przy okazji poprzedniej wypłaty wynagrodzenia. Na pozostałe, w tym późniejsze rekompensaty nadpłat musimy już uzyskać zgodę podwładnego i to koniecznie na piśmie. Pracownica ma zatem prawo domagać się zwrotu nienależnie zabranych sum, chyba że da pozwolenie na piśmie. Jeśli nie da, powinna się zwrócić do pracodawcy o ich oddanie, a w razie odmowy poprosić o pomoc inspektora pracy lub złożyć pozew do sądu.

[srodtytul]Za pracę i urlop[/srodtytul]

Wskutek tych pomyłek księgowej zatrudniona nie dostała praktycznie ani wynagrodzenia za pracę w grudniu 2006 r., ani za wzięty wówczas urlop wypoczynkowy. Jest to niedopuszczalne, bo według art. 80 i 172 k.p. zapłata za nie jest obowiązkiem pracodawcy.

Nie wiemy, jak wygląda struktura składników pensji kobiety, gdyż w pytaniu zabrakło tych danych. Zakładając jednak, że ma płacę zasadniczą w stałej stawce miesięcznej (np. 2 tys. zł), to wynagrodzenie za pracę i za urlop w grudniu należało ustalić zgodnie z § 11[link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=73966] ministra pracy i polityki socjalnej z 29 maja 1996 r. w sprawie sposobu ustalania wynagrodzenia w okresie niewykonywania pracy oraz wynagrodzenia stanowiącego podstawę obliczania odszkodowań, odpraw, dodatków wyrównawczych do wynagrodzenia oraz innych należności przewidzianych w kodeksie pracy (DzU nr 62, poz. 289 ze zm.)[/link]. Według tego przepisu postępujemy następująco:

- stałą stawkę miesięczną dzielimy przez 30; nie przejmujemy się przy tym pensją za urlop, bo jeśli chodzi o płacę w stałej stawce, to nie wymaga ona przeliczeń; ponadto na podstawie art. 172 k.p. za urlop należy się tyle, ile by podwładny dostał, gdyby w tym czasie pracował; potwierdza to również § 7 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=74468]rozporządzenia ministra pracy i polityki socjalnej z 8 stycznia 1997 r. w sprawie zasad udzielania urlopu wypoczynkowego, ustalania i wypłacania wynagrodzenia za czas urlopu oraz ekwiwalentu pieniężnego za urlop (DzU nr 2, poz. 14 ze zm.)[/link]

2000 zł : 30 = 66,67 zł

- otrzymaną kwotę mnożymy przez liczbę dni wskazanych w zaświadczeniu lekarskim przypadających w grudniu 2006 r.

66,67 zł x 20 dni = 1333,40 zł

- wynik odejmujemy od stawki za miesiąc

2000 zł – 1333,40 zł = 666,60 zł

Za dni przepracowane (w tym za urlop) w grudniu 2006 r. pracownica powinna zatem dostać 666,60 zł. Jeśli przysługiwały jej wówczas składniki zmienne, to trzeba je doliczyć w wysokości wypracowanej, np. według stawek godzinowych, akordowych czy prowizyjnych. Oczywiście ruchome składniki zarobków muszą też znaleźć swoje odzwierciedlenie w wynagrodzeniu urlopowym, które trzeba będzie policzyć osobno.