Obecnie w sądach w całej Polsce tysiące kobiet prowadzących działalność gospodarczą, zatrudnionych na zleceniach i etatach, zmagają się z ZUS o prawo do zasiłków. O tym, jak trudne są to procesy, niech świadczy sprawa, jaką zajmował się ostatnio Sąd Najwyższy. Dotyczy ona kobiety, która działalność gospodarczą założyła jeszcze w 2015 r., w ostatnim roku, gdy funkcjonowały bardzo korzystne dla kobiet w ciąży zasady uzyskiwania zasiłków. Wystarczyły maksymalnie trzy wysokie składki, aby mogły zapewnić sobie nawet 8 tys. zł macierzyńskiego miesięcznie. Niestety, SN nie rozstrzygnął, jak należy interpretować przepisy ubezpieczeniowe i czy ZUS ma w ogóle prawo kwestionować wysokość zasiłku dla osoby prowadzącej działalność gospodarczą.

Współżycie społeczne

Sprawa dotyczyła kobiety która, pobierając wysoki zasiłek macierzyński, na zmianę z zasiłkiem chorobowym i opiekuńczym urodziła dwójkę dzieci. ZUS przeprowadził u niej w latach 2015–2019 trzy kontrole, ale dopiero przy ostatniej zakwestionował wysokość wypłaconych jej świadczeń. Powołując się na zasady współżycia społecznego, zażądał zwrotu większości pieniędzy.

– Nadal prowadzę działalność, mam dwójkę dzieci w wieku czterech i sześciu lat, a ZUS żąda ode mnie 100 tys. zł – mówiła pod salą rozpraw bizneswoman z południowo-wschodniej Polski.

– Decyzje tego typu były tysiącami wydawane w latach 2019 i 2020. Ale ta akcja ZUS nie objęła wszystkich miast w Polsce. Były to głównie Lublin, Elbląg, Bielsko-Biała, Siedlce, Łódź, Gdańsk – podkreśla Katarzyna Nabożna-Motała, adwokat, reprezentantka Ruchu Społecznego Matki na Działalności kontra ZUS. – Po rozmowach w Sejmie, które organizowaliśmy w 2020 r., wydawanie decyzji zostało wstrzymane, a wiele kobiet otrzymało decyzje umorzeniowe. Niestety, wiele kobiet, których sprawy trafiły do sądu, do dzisiaj czeka na rozstrzygnięcie.

Reklama
Reklama

Z oświadczenia, jakie „Rzeczpospolita" uzyskała z centrali ZUS w Warszawie, wynika, że Zakład rocznie wypłaca miliardy złotych na zasiłki macierzyńskie. – Są to pieniądze nas wszystkich, którzy wpłacają składki do funduszu chorobowego. Dlatego też naszym obowiązkiem jest sprawdzanie, by nie dochodziło do nadużyć – deklaruje ZUS.

– Zarzuty stawiane tym kobietom są tak absurdalne, że trudno czasem uwierzyć – zauważa Joanna Mucha, posłanka Polski 2050. – Jednym z takich przypadków była sytuacja inżynierki, pracującej na budowach. Od czasu kontroli codziennie robi sobie zdjęcie w pracy w kasku na budowie i publikuje je w mediach społecznościowych, aby mieć dowód, że jej działalność gospodarcza nie jest fikcją. W innym przypadku kobieta przedstawiła jako dowód w swojej obronie nagrania z kamer, na których widać, że codziennie spędza kilka godzin przed komputerem i maile wysyłane w tym okresie. ZUS stwierdził, że nie ma pewności, że to ona jest na nagraniu, chociaż przyznał, że kobieta z nagrania jest łudząco podobna.

Potrzebne zmiany

– To nie pierwszy raz, kiedy ZUS stara się narzucić swoją interpretację przepisów i rozszerzyć swoje uprawnienia, pomimo braku jednoznacznych regulacji – komentuje Grzegorz Piliszek adwokat, senior manager w People Advisory Services EY. – Obowiązujące przepisy i dotychczasowa linia orzecznicza sądów nie przyznają ZUS-owi uprawnień do kwestionowania wysokości świadczeń wypłacanych osobom prowadzącym działalność gospodarczą.

Ta sytuacja pokazuje potrzebę pilnej zmiany na przyszłość i nawet abolicji w sprawach dotyczących wypłaconych już zasiłków, tak by ustabilizować sytuację kobiet rodzących dzieci. Także wtedy, gdy dopiero w trakcie ciąży zatrudnią się na etacie, zleceniu czy zakładają działalność gospodarczą. Choć przepisy gwarantują im w takim przypadku prawo do zasiłku macierzyńskiego, muszą obecnie miesiącami czekać na weryfikację ich uprawnień, ale nawet wtedy nie mają pewności, że za kilka lat nie zostanie przeprowadzona w ich sprawie kontrola i zapadnie decyzja o zwrocie świadczenia.

– Najlepsze byłoby kompromisowe rozwiązanie, tak by kobieta np. prowadząca działalność gospodarczą mogła od momentu zajścia w ciążę opłacać podwyższone składki, a bilans dziewięciu miesięcy dawałby wówczas jej prawo do wyższego świadczenia macierzyńskiego – proponuje Andrzej Kubisiak, z-ca dyrektora Polskiego Instytutu Ekonomicznego.

Adam Abramowicz rzecznik małych i średnich przedsiębiorców

Od początku stoję na stanowisku, że ZUS nie ma uprawnienia do eryfikacji wymiaru składek na ubezpieczenia społeczne, w sytuacji gdy mieści się ona w granicach określonych ustawą i gdy jednocześnie nie podważa on samego tytułu do ubezpieczeń przedsiębiorcy. Z przepisów ustawy nie wynika też, że ich wysokość ma być powiązana z faktycznie uzyskiwanym przychodem. Przeciwne działanie ZUS byłoby sprzeczne z konstytucyjną zasadą demokratycznego państwa prawnego, a także zasadą zaufania wyrażoną w art. 12 prawa przedsię biorców. W chwili obecnej prowadzimy prace celem wystąpienia z wnioskiem do Sądu Najwyższego o rozstrzygnięcie zagadnienia prawnego w tym zakresie.