Sprawa dotyczy przedsiębiorcy, który zamierza wprowadzić w regulaminie wynagradzania tzw. dodatek uzupełniający, czyli świadczenie dla pracowników (tj. ojców) za okres urlopu rodzicielskiego. W efekcie kwota zasiłku macierzyńskiego za ten czas wyniesie 100 proc. podstawy wymiaru.
Przypomnijmy, że od zeszłego roku weszły w życie zmiany w kodeksie pracy (Dz. U. z 2023 r. poz. 641) związane z rodzicielstwem i pełnieniem funkcji opiekuńczych, które objęły właśnie ojców.
Istotnie zmodyfikowano też przepisy o urlopie rodzicielskim. Wynosi on obecnie 41 tygodni w przypadku urodzenia jednego dziecka i 43 tygodnie w przypadku urodzenia bliźniaków lub większej liczby dzieci.
Dziewięć tygodni z tego wymiaru jest zarezerwowane dla każdego z rodziców, co w praktyce oznacza, że np. matka dziecka będzie mogła skorzystać maksymalnie z 32 tygodni rodzicielskiego, a pozostałe dziewięć tygodni będzie zarezerwowane dla ojca. Jeśli ten ostatni ich nie wykorzysta, to przepadną, tj. nie przejdą na kobietę.
Czytaj więcej:
Problem w tym, że korzystanie z urlopu rodzicielskiego przez ojca dziecka skutkuje przyznaniem mu zasiłku macierzyńskiego za ten okres w wysokości 70 proc. podstawy wymiaru. A to, zdaniem niektórych ekspertów, może odbić się negatywnie na jego popularności. Wielu z nich w czasie prac nad zmiana postulowało żeby zasiłek wynosił 100 proc.
Pojawiały się też głosy, że skoro ustawodawca nie chce wprowadzić takiej zmiany to firma powinna ją wziąć na siebie. Tym bardziej, że przez ten czas kiedy ojciec jest na urlopie rodzicielskim i zobowiązanie do wypłaty zasiłku przejmuje ZUS. Zatem pracodawca mógłby dopłacać mu te 30 proc. Są już zresztą zakłady, które to robią. Takim chce być m.in. wnioskodawca, u którego takie korzystne zasady będą obowiązywać przez okres 14 dni urlopu rodzicielskiego.
Firma miała jednak wątpliwości czy różnica pomiędzy kwotą zasiłku przysługującego zgodnie z ustawą, a sumą faktycznie wypłaconą za ten okres ( dodatek uzupełniający) powinna zostać oskładkowana czy też nie.
Zakład Ubezpieczeń Społecznych uznał, że nie.
W wydanej interpretacji przypomniał, że podstawą wymiaru składek na ubezpieczenia emerytalne i rentowe oraz chorobowe i wypadkowe faktycznie jest przychód. Jego definicja stosowana na potrzeby ubezpieczeń społecznych jest zawarta w art. 12 ust. 1 ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych (DzU z 2022 r., poz. 2647).
ZUS uznał, że składniki wynagrodzenia uzyskane przez pracownika w związku z przerwami związanymi z urodzeniem i opieką nad dzieckiem nie stanowią podstawy wymiaru składek na ubezpieczenia społeczne z tytułu stosunku pracy. Powód? Prawo do tych świadczeń nie przysługuje za czas świadczenia pracy, tylko z faktu przebywania przez pracownika na urlopach związanych z rodzicielstwem.
Tytułem do ubezpieczeń jest zatem pobieranie zasiłku. Natomiast podstawę wymiaru składek stanowi wypłacana z tego tytułu kwota.
Dlatego, zdaniem organu rentowego, wartość dodatku uzupełniającego nie będzie stanowiła podstawy wymiaru gdyż prawo do tego świadczenia nie będzie przysługiwało za okres wykonywania pracy, a za czas odrębnego od stosunku pracy tytułu do ubezpieczeń wskazanego w art. 6 ust. 1 pkt 19 ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych (t.j. Dz. U. z 2023 r. poz. 123).
Decyzja ZUS nr DI/ 200000/43/ 1172/ 2023