Aktualizacja: 26.05.2015 07:55 Publikacja: 26.05.2015 07:55
Rz: Ostatnio głośno się zrobiło o firmach naciągniętych przez cztery nieuczciwe agencje pośrednictwa pracy, które przejęły od nich pracowników, by później nie płacić za nich podatków i składek. Teraz skarbówka i ZUS ściąga zaległości z firm, które formalnie już tych osób nie zatrudniają. O co chodzi?
Paweł Jaroszek: Z naszych ustaleń wynika, że wskutek działania nieuczciwego przedsiębiorcy, oferującego zmniejszenie kosztów zatrudnienia pracowników, około 340 firm zostało naciągniętych na 70 mln zł. Wszystko zaczęło się na większą skalę w 2012 r. we Wrocławiu, gdy pierwsza z czterech firm założonych przez tę samą osobę, ściganą obecnie przez prokuraturę, zaczęła proponować firmom przejęcie ich pracowników i ponowne ich udostępnienie, ale z oszczędnością na składkach ZUS. Miało to być możliwe dzięki pieniądzom z Unii Europejskiej. Później się okazało, że spółka przejmująca pracowników płaciła za nich niepełne składki albo wcale.
Możliwe jest zwolnienie z oskładkowania kart lunchowych finansowanych przez pracodawcę. ZUS tłumaczy zasady w na...
Będę cały czas lobbować za powrotem do ryczałtowej składki zdrowotnej lub wprowadzeniem górnego limitu, ponieważ...
Świadczenie urlopowe wypłacane zatrudnionym przez pracodawcę, który nie utworzył zakładowego funduszu świadczeń...
Nieobecność chorego pracownika pod adresem zamieszkania nie będzie dowodzić tego, że wykorzystuje on zwolnienie...
Ustawa systemowa nie posługuje się kryterium obywatelstwa, miejsca zamieszkania czy pobytu. Oznacza to, że obowi...
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas