Tak orzekł Sąd Okręgowy w Białymstoku w sprawie Małgorzaty L. przeciwko Zakładowi Ubezpieczeń Społecznych.
Podejrzany biznes ciężarnej
Małgorzata L. rozpoczęła swoją działalność gospodarczą będąc w zaawansowanej ciąży. Sprzedawała odzież i biżuterię za pośrednictwem domów sprzedaży wysyłkowej oraz na kilku portalach internetowych. Zgłosiła się z tego tytułu do obowiązkowych ubezpieczeń społecznych: emerytalnego, rentowych, wypadkowego i zdrowotnego oraz do dobrowolnego ubezpieczenia chorobowego od dnia 2 lipca 2014 r. Jako podstawę wymiaru składek na ubezpieczenia społeczne zadeklarowała kwotę 8.760 zł. Następnie wystąpiła do ZUS o wypłatę zasiłku macierzyńskiego za okres od 31 lipca 2014 r. do 29 lipca 2015 r.
ZUS odmówił uznania, że Małgorzata L. podlega ubezpieczeniom od 2 lipca 2014 r. W jego ocenie zgłoszenia do ubezpieczeń dokonała tylko po to, by uzyskać zasiłek macierzyński po urodzeniu dziecka. W rzeczywistości nie prowadziła jednak działalności gospodarczej .
Małgorzata L. twierdziła, że to nieprawda i ma dowody na świadczące o faktycznym prowadzeniu działalności, a nawet podejmowaniu działań ukierunkowanych rozwój firmy. Jednak ZUS podtrzymał swoje stanowisko. Uznał, że Małgorzata L. miała świadomość, że na początku prowadzenia działalności jej firma może uzyskiwać niskie dochody, a nawet wykazywać straty, a mimo to zdecydowała się na zgłoszenie bardzo wysokiej podstawy wymiaru składek na ubezpieczenie społeczne. Zdaniem Zakładu w tych okolicznościach opłacanie składek należy traktować jako próbę stworzenia pozorów prowadzonej działalności, bez faktycznej woli jej prowadzenia.
Zrobiła to dla ubezpieczenia
Przed sądem Małgorzata L. przyznała, że będąc już w ciąży zdała sobie sprawę z tego, że powinna być ubezpieczona. Postanowiła założyć własną firmę, gdyż zatrudnienie się gdzieś na etat nie dawałoby jej możliwości opieki nad dzieckiem. Taki, a nie inny profil działalności wybrała dlatego, że działalność prowadzona przez internet daje większe możliwości niż sprzedaż w lokalu. Księgowa doradziła jej, by zadeklarować wysoką składkę.
Argumentowała także, że przed rozpoczęciem działalności poniosła nakłady: kupiła aparat fotograficzny, laptopa i manekiny i utworzyła z pomocą szwagra stronę internetową. W prowadzeniu firmy pomaga jej mąż, a przychody firmy systematycznie rosną. Z powodu zagrożenia ciąży prowadzenie bieżących spraw (korespondencja e-mail, składanie zamówień, realizacja zleceń, dokumentowanie sprzedaży) Małgorzata L. przekazała Pelagii K. i w tym celu zatrudniła ją na zlecenie od 30 lipca 2014 r.
Przed sądem na korzyść bizneswoman zeznawali Pelagia K., a także mąż, ojciec i szwagier Małgorzaty L. Pierwszy zeznał, że z działalności gospodarczej żony utrzymuje się cała rodzina - on sam nie pracuje, ale pomaga żonie kupować towar. Z kolei szwagier przygotował stronę internetową i obrabia komputerowo zdjęcia towarów przygotowanych na sprzedaż w ilości około 20 zdjęć miesięcznie.
Nie była bierna, planowała rozwój
Sąd Okręgowy podkreślił, że ustawodawca wiąże powstanie stosunku ubezpieczenia społecznego nie z samym założeniem działalności gospodarczej, lecz z rzeczywistym jej wykonywaniem. Dał wiarę zarówno zeznaniom Małgorzaty L., jak i świadków.
- W ocenie Sądu, działania podjęte przez wnioskodawczynię nie cechowała sporadyczność i okazjonalność, a częstotliwość ich podejmowania pozwala przesądzić o ciągłości i zorganizowanym charakterze tej działalności - uznał Sąd.
Jego zdaniem świadczy o tym aktywność Małgorzaty L. w wystawianiu ofert na portalach internetowych, których efektem finalnym są transakcje zakupu. Co więcej, z uwagi na zagrożoną ciążę, a później narodziny dziecka, bizneswoman profesjonalnie podeszła do wykonywania swojej działalności i zatrudniła osobę do pomocy. Przed rozpoczęciem prowadzenia działalności poczyniła zaś czynności przygotowawcze. Teraz z kolei poszerza ofertę swej firmy co świadczy o rozwojowym charakterze działalności. Sama Małgorzata L. zeznała, że jej wolą jest kontynuowanie działalności, bo wystawiane produkty cieszą się zainteresowaniem kupujących.
Nie ma zakazu otwierania firmy w ciąży
Sąd zwrócił uwagę, że wybrany przez Małgorzatę L. profil działalności nie wymaga specjalnego lokalu, szyldu ani np. zatrudniania pracowników. Wystarczy komputer z dostępem do sieci, aktywność w sieci i zakupiony towar, który można sprzedać za pośrednictwem portali internetowych – wszystko to zostało, zdaniem Sądu, w sposób nie budzący wątpliwości spełnione przez Małgorzatę L.
Jak podkreślił Sąd ciąża nie stanowi przesłanki wyłączającej możliwość podjęcia prowadzenia pozarolniczej działalności gospodarczej.
- Brak jest bowiem przepisu sankcjonującego taki zakaz, czy też pozbawiającego zarejestrowanie działalności w takiej sytuacji jakichkolwiek walorów prawnych. Co więcej, zamiaru ciągłego prowadzenia działalności gospodarczej nie podważa przewidywanie jej zawieszenia ze względu na ciążę albo konieczność opieki nad dzieckiem – stwierdził Sąd.
Wyrok nie jest prawomocny.
Wyrok Sądu Okręgowego w Białymstoku z 17 kwietnia 2015 (sygn. akt V U 1962/14)