Naczelny Sąd Administracyjny zajął się sprawą firmy przewozowo-handlowo-usługowej, która straciła zezwolenie na wykonywanie regularnego przewozu osób w krajowym transporcie drogowym.
Doszło do tego po przeprowadzonej przez urzędników kontroli, która wykazała, że na sprawdzanych przez nich przystankach nie znajdowały się obowiązujące rozkłady jazdy; przewoźnik zatrzymywał się na postojach, na których podróżni nie znajdowali informacji o tym, kiedy można się go spodziewać. W odpowiedzi na te ustalenia firma wskazała, że rozkładów brakuje, bo ktoś zrywa je z przystanków. Poinformowała, że uzupełniła braki, jednak zdaniem urzędników - nadal w sposób niewystarczający. Zaś fakt, że na przystankach ostatecznie wywieszone zostały rozkłady z nazwą innego przedsiębiorstwa (należącego do męża właścicielki firmy), tłumaczono pomyłką pracownicy.