– Pracowaliśmy z Mariuszem Gilem w korporacjach, ale cały czas szukaliśmy własnego pomysłu na biznes z pogranicza Internetu, technologii i mediów. Z uwagą śledziliśmy trendy rynkowe. Uznaliśmy, że reklama behawioralna i content marketing to kierunki, w których rozwijała się będzie branża e-marketingowa – opowiada o początkach Lead Bullet Włas Chorowiec, prezes i akcjonariusz spółki. Mariusz Gil odpowiada w firmie za sprawy techniczne.
Współkierowana przez obu firma powstała w 2010 r. – Początki były bardzo trudne. Mieliśmy mało kapitału. Brakowało nam doświadczenia. Reputację musieliśmy wyrobić sobie dopiero u klientów – twierdzi Chorowiec.
Pomocna dłoń
Nie ukrywa, że firma rozwinęła skrzydła, gdy pozyskała finansowanie od inwestora zewnętrznego. Rok temu do grona akcjonariuszy Lead Bullet dołączył Marek Falenta, znany inwestor giełdowy, który jest m.in. głównym udziałowcem Hawe i ZWG .
– Spodobał mi się produkt i zespół, który go stworzył. Rynek content marketingu (publikowanie specjalistycznych treści w specjalnie tworzonych serwisach, które następnie są wysoko pozycjonowane w wyszukiwarkach – red.) ma olbrzymią przyszłość – stwierdza biznesmen. Podobnie solidne perspektywy ma reklama behawioralna. Stworzona przez Lead Bullet sieć Next-click.pl analizuje dane o zachowaniu ok. 12 mln użytkowników Internetu w Polsce, co pomaga dopasować do nich treści oraz potencjalnie interesujące reklamy. – Większą bazą dysponuje jedynie Google. Dzięki temu reklamodawcy mają szansę docierać do klientów, którzy naprawdę są zainteresowani ich produktami – tłumaczy Chorowiec. Partnerami Lead Bullet w tym przedsięwzięciu są główne grupy mediowe w Polsce.
Firma stworzyła również Krajową Bazę Medyczną (KBM), w ramach której uruchomiła ponad 200 serwisów poświęconych różnym chorobom. Treści do nich dostarczają lekarze specjaliści. Towarzyszą im reklamy. – Branża farmaceutyczna dopiero teraz uświadamia sobie potężne możliwości, które zapewnia Internet. My już jesteśmy gotowi z produktem, który w 100 proc. zrealizuje jej potrzeby marketingowe online – tłumaczy prezes spółki.
Kierunek Wschód
Lead Bullet, który według Chorowca już jest krajowym liderem rynku content marketingu, chce rozwijać się poza Polską. – Myślimy o wejściu do Rosji. To ogromny rynek. Trzy razy większy od polskiego, na którym na razie nie ma takich firm jak nasza – tłumaczy prezes, który urodził się w Rosji. Zapowiada, że już w tym roku spółka otworzy biuro sprzedażowe w Moskwie. – Już budujemy relacje z klientami z branży mediowej. To, podobnie jak w Polsce, żmudny proces – tłumaczy prezes. Liczy, że już w 2014 r. rosyjska filia będzie rentowna.
Inwestycja w uruchomienie moskiewskiego oddziału będzie finansowana z pieniędzy, które Lead Bullet chce pozyskać z rynku kapitałowego. Wartość emisji, która poprzedzała będzie debiut na NewConnect, może sięgnąć 3 mln zł. Część środków z tego źródła firma chce też przeznaczyć na dalszy rozwój produktów i akwizycje. – Technologia się zmienia. Wciąż powstają nowe rozwiązania, które dobrze uzupełniałyby naszą ofertę – mówi Chorowiec.
Wierzy w doskonałe perspektywy Lead Bullet. – W 2011 r. mieliśmy 0,5 mln zł przychodów. W tym roku celujemy w 5 mln zł. W przyszłym liczymy na podwojenie sprzedaży. Firma już jest rentowna, a za rok może już zatrudniać nawet 100 pracowników – opowiada. Obecnie w Lead Bullet pracuje ok. 30 osób. – Mamy przetestowany produkt, który docenili reklamodawcy. Rynek reklamy odżywa. Jestem spokojny o przyszłość spółki – podsumowuje prezes.
Opinia
Agnieszka Skala | Politechnika Warszawska, Spin Szkoła Przedsiębiorczości Innovation Nest
Content marketing to narzędzie marketingowe, które jest odpowiedzią na dojrzałość rynku treści internetowych. Współczesny konsument starannie dobiera to, co go interesuje, resztę (w tym zwłaszcza przypadkowe reklamy) traktując jako cyfrowe śmieci. Rynek tzw. kontentu nie zadowala się już pojedynczymi odwiedzinami przypadkowych użytkowników. W cenie jest świadomy i zaangażowany klient, a promocja w Internecie ma go przede wszystkim odnaleźć i podać mu na tacy to, czego potrzebuje, oczywiście jak najmniejszym kosztem. Lead Bullet dysponuje technologią, która jest tą tacą, czyli potrafi znaleźć w sieci osoby o konkretnych zainteresowaniach i podać im precyzyjnie dobraną do ich potrzeb treść. To niewątpliwie rozwojowy rynek, a kierunek wschodni w biznesie internetowym sama uważam za obiecujący. Trzeba jednak pamiętać, że reklama jest bardzo wrażliwa na zmiany koniunktury.
Partner z pieniędzmi i know-how
Lead Bullet, stworzony przez pasjonatów, po pewnym czasie dotarł do miejsca, gdy bez partnera jego przyszłość była zagrożona. To częsty problem innowacyjnych firm, które dysponują ograniczonym kapitałem, a bieżące wpływy wciąż nie wystarczają na pokrycie bieżących wydatków. W przypadku Lead Bullet problemy wynikały również z konieczności edukowania klientów, żeby przekonali się do korzystania z nowego na rynku rozwiązania. Założyciele spółki nie ukrywają dzisiaj, że była to bardzo żmudna i czasochłonna praca. Dopiero wsparcie finansowe ze strony Marka Falenty postawiło Lead Bullet na nogi. Inwestor, oprócz gotówki, która ustabilizowała firmę, wniósł też do niej know -how, jak prowadzić biznes i poruszać się po rynku. Falenta nie ukrywa, że za kilka lat będzie chciał wycofać się z Lead Bullet i sprzedać akcje z sowitym zyskiem. —dwol