Dotychczas podstawą dla wielu inwestycji budowlanych były – i nadal są – decyzje o warunkach zabudowy (WZ). Miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego, które określają sposób zagospodarowania terenu, jest niewiele. Zastępują je decyzje WZ. Żeby taką decyzję otrzymać, trzeba spełnić kilka ustawowych warunków, ale po ich spełnieniu inwestor ma dużą swobodę w kreowaniu inwestycji.
To ma się zmienić po 1 stycznia 2026 roku. Do tego czasu (chociaż pojawił się pomysł przesunięcia terminu o pół roku) wszystkie gminy muszą uchwalić plany ogólne. Mogą też, ale nie muszą, w tych planach wskazać obszar uzupełniania zabudowy (OUZ). I tylko dla takiego OUZ będą wydawane decyzje o warunkach zabudowy. Nie będzie już można liczyć na decyzję WZ dla inwestycji na skraju miasta, jeśli terenu nie obejmie plan ogólny i wskazany w nim OUZ albo jeśli nie zostanie uchwalony dla tego terenu (szczegółowy) miejscowy plan zagospodarowania.
Czytaj więcej:
Dla wielu właścicieli nieruchomości taka zmiana oznacza ograniczenia w zagospodarowaniu działki. Dlatego część z nich „na zapas” składa wnioski o wydanie WZ. Jeśli decyzje staną się prawomocne przed 31 grudnia 2025 roku (a według planowanej zmiany przed 30 czerwca 2026 roku), będą ważne bezterminowo. Reforma planistyczna nie powstrzyma więc, przynajmniej w najbliższych latach, chaosu przestrzennego.
Zapraszam do lektury „Tygodnika Urzędników”.