Współczesna debata publiczna coraz rzadziej przypomina spokojną wymianę argumentów. Media społecznościowe, fora internetowe i grupy dyskusyjne stały się miejscem, w którym opinie mieszają się z emocjami, a konstruktywna krytyka bywa trudna do odróżnienia od hejtu i dezinformacji. W takich warunkach jednostki samorządu terytorialnego – w tym gminy – stają przed wyzwaniem obrony swojego dobrego imienia. Nie chodzi tu jedynie o reputację samej instytucji, ale także o zaufanie mieszkańców, które jest podstawą skutecznego sprawowania władzy lokalnej. Jednak granica między uprawnioną obroną tej wartości a próbą tłumienia debaty publicznej jest niezwykle cienka. Przykład niedawnej uchwały rady gminy Jasieniec i zdecydowanej reakcji rzecznika praw obywatelskich unaocznia, jak łatwo można przekroczyć tę granicę, narażając się na zarzut naruszenia fundamentalnych wolności obywatelskich. W kontekście nowych regulacji unijnych, w tym dyrektywy antySLAPP, problem ten nabiera szczególnej aktualności.