Aktualizacja: 11.07.2020 07:49 Publikacja: 11.07.2020 00:01
Foto: AdobeStock
Problem wadliwości działań organów administracji publicznej jest elementem sporów zarówno doktrynalnych, jak i mających charakter praktyczny. Czas ogłoszonego i wciąż obowiązującego stanu epidemii oraz konieczność mierzenia się w tych warunkach z prawidłową realizacją zadań publicznych dodatkowo ten problem uwypuklają.
Wadliwość działań administracyjnych może dotyczyć sfery władczej w obszarze stanowienia prawa i w tym przypadku pojawiają się już pierwsze próby kwestionowania legalności wprowadzenia ograniczeń i zakazów w prowadzeniu określonych rodzajów działalności gospodarczej. Branża lotnicza, gastronomiczna, hotelowa i rozrywkowa oraz cały obszar działalności sportu zawodowego poniosły ogromne straty w związku z zakazem sprzedaży swoich usług, kwestionując przy tym podstawę prawną ich wprowadzenia.
Z prawdziwą satysfakcją oddaję w Państwa ręce najnowsze wydanie dodatku „Administracja”. W tym wydaniu Państwa szczególnej uwadze chciałbym polecić ważne orzeczenie Trybunału Sprawiedliwości UE (TSUE), które może zmienić sposób myślenia o odszkodowaniach w zamówieniach publicznych.
Podatnik nie naucza uczniów prywatnie, gdy czynność ta jest wykonywana przez zatrudnionych przez niego nauczycieli. W konsekwencji nie ma prawa do zwolnienia
Zakres zwolnienia dla usług edukacyjnych wciąż wywołuje wątpliwości, ale teza, że brak wpisu do ewidencji niepublicznych szkół i placówek w spornej sprawie nie jest istotny dla zwolnienia z VAT jest bezpodstawna.
Rada może odmówić zgody na rozwiązanie stosunku pracy z radnym tylko wtedy, gdy podstawą są zdarzenia związane z wykonywaniem przez niego mandatu.
Samochód elektryczny znakomicie współpracuje z instalacją fotowoltaiczną, a uzupełnianie energii w akumulatorze przy pomocy domowych ładowarek jest nie tylko wygodne i tanie, ale też ekologiczne i przewidywalne.
Fakt, że w umowie przedsięwzięcie określono jako przebudowę drogi, a nie rozbudowę, nie oznacza, że nie poprawiło się bezpieczeństwo ruchu drogowego na przejściu dla pieszych - uznał WSA ws. cofnięcia dofinansowania.
Hiszpanie udowodnili, że niezawodność i stabilny rozwój są kluczem do zaufania, jakim obie marki darzą klienci.
W piątek posłowie zagłosowali za nowelizacją budżetu na 2024 rok, która zakłada wzrost deficytu o ponad 56 mld zł.
W sprzyjających okolicznościach rząd mógłby zapożyczać się w 2025 r. w miarę bezpiecznie. Ale koszty obsługi długu będą szybko rosły. Istnieje ryzyko, że wymkną się spod kontroli.
W tym roku korporacje wpłacają do budżetu państwa wyraźnie mniej niż w 2023 r. Choć opozycja dopatruje się przyczyn politycznych, powód jest prosty – zyski firm pompowane wcześniej przez inflację znacząco spadły. I niestety, nieszybko się odbudują.
Wzrost kosztu obsługi długu w latach 2026-2028 pozostaje głównym zagrożeniem dla stabilności makroekonomicznej kraju. W najbliższych latach jest nieunikniony powolny spadek tempa wzrostu PKB do 1,5 proc. rocznie - z racji wysokiego już poziomu wydajności pracy i niskich inwestycji.
Dziura w kasie państwa jeszcze w tym roku ma poszybować do 240 mld zł. W krótkim okresie może to być strategiczny ruch odciążający przyszłoroczny budżet. Ale można też zapytać, czy rząd Donalda Tuska w ogóle myśli o zacieśnieniu fiskalnym?
Rząd zwiększył deficyt aż do rekordowych 240 mld zł. Ekonomiści przypuszczają, że za nowelizacją ustawy budżetowej kryje się chęć dokonania wydatków w 2024 r. i odciążenia budżetu na 2025 r.
Czy koalicja 15 października naprawdę chce oddać walkowerem głosy prorynkowych wyborców i przedsiębiorców? Bo nie widać, by wychodziła naprzeciw ich oczekiwaniom.
Ze względu na duże ubytki po stronie dochodów, rząd zdecydował o nowelizacji tegorocznej ustawy budżetowej. Nowy limit dla deficytu został podniesiony z 184 mld zł aż do 240 mld zł.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas