Aktualizacja: 25.05.2025 07:44 Publikacja: 11.04.2023 11:28
Foto: Adobe Stock
Pamiętacie państwo Inżyniera Mamonia z „Rejsu” i jego słynne „mnie się podobają melodie, które już raz słyszałem”? Mnie ta postać zawsze przychodzi do głowy, gdy mierzę się z tematem umów dotyczących danych osobowych. Tylko co ma wspólnego inżynier Mamoń i RODO? Zaraz postaram się wszystko wyjaśnić.
Gdy myślimy o umowach dotyczących danych osobowych, pierwsze i bardzo często jedyne skojarzenie to umowa powierzenia danych osobowych do przetwarzania. Dlaczego? Bo ten typ umowy (z góry przepraszam cywilistów za użycie tutaj pojęcia typu umowy) znamy od lat, bo został on dokładnie opisany w przepisach RODO, bo zawsze zawieraliśmy właśnie umowę powierzenia, bo… Tak, lubimy te umowy, które znamy. A tymczasem to błąd, który czasem może nas drogo kosztować.
Konflikty w spółkach zdarzają się dość często. Gdy narastają, pojawia się chęć „wyeliminowania” wspólnika, co pr...
Spory mogą mieć najróżniejsze tło i rodzić się na każdym etapie rozwoju biznesu. Warto przygotować się na ich wy...
Działania szkoleniowe, doradcze, zakup niezbędnego wyposażenia – to inicjatywy, które Fundusz na rzecz Sprawiedl...
Zjednoczone Emiraty Arabskie, Panama czy Malezja to przykłady państw, które łączą atrakcyjność podatkową z nowoc...
Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości (PARP) dofinansuje projekty z zakresu umiędzynarodowienia działalności...
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas