Dotychczas było tak, że w związku z Bożym Narodzeniem Polacy zostawiali w sklepach dodatkowo ok. 20 mld zł. Jednak w czasie wysokiej inflacji mocno złapali się za kieszenie i zmniejszają wydatki. Dotyczy to nie tylko towarów chętnie kupowanych przed świętami, ale również produktów z podstawowych kategorii. Handlowcy oczekujący, jak zwykle w tej części roku, zwiększonych obrotów, mogą się rozczarować.
– Od kilkunastu miesięcy obserwujemy u polskich konsumentów wyraźną powściągliwość, jeśli chodzi o zakupy. Spowolnienie gospodarcze odczuwają zarówno sprzedawcy, jak i nabywcy. Nastroje konsumenckie prawdopodobnie poprawią się dopiero wtedy, gdy zaczniemy zbliżać się do celu inflacyjnego NBP, a stopy procentowe wyraźnie zaczną maleć. Konsumenci odczują to we własnych portfelach i z większą śmiałością podejdą do wydawania pieniędzy – mówi Katarzyna Iwanich, prezes Insightland z grupy Hexe Capital.