Choć przemknęła ledwo zauważona, to śmiało możemy przyznać, że już zdążyła narobić zamętu w świecie internetowych gigantów. Mowa tu o rewolucji, która nosi imię aktu o usługach cyfrowych – potocznie znanego „DSA” (ang. Digital Services Act).
Skutki tego unijnego rozporządzenia, które w pełni zacznie obowiązywać już w lutym przyszłego roku, odczują nie tylko użytkownicy internetu. DSA skierowane jest bowiem przede wszystkim do dostawców platform internetowych, w tym „tych największych” (ang. very large online platforms – „VLOPs”), tj. m.in. Booking, Facebook, Instagram, LinkedIn, TikTok czy Twitter. DSA mierzy wysoko, biorąc pod lupę przedstawicieli czwartej władzy XXI wieku.