Stanowisko minister rodziny wydała na prośbę rzecznika małych i średnich przedsiębiorców Adama Abramowicza, do którego dotarły sygnały o takiej praktyce  wojewódzkich urzędów pracy. W uzasadnieniu negatywnych rozstrzygnięć WUP-y wskazują na literalną wykładnię przepisów, zgodnie z którą o przedmiotowe wsparcie może ubiegać się tylko wykonujący działalność gospodarczą przedsiębiorca, ale niedziałający już na rzecz spadkobierców zmarłego przedsiębiorcy zarządca sukcesyjny, którego rolą jest tymczasowy zarząd przedsiębiorstwem do czasu rozstrzygnięcia spraw spadkowych.

Rzecznik MŚP wystąpił o interpretację przepisów tarczy finansowej regulujących zasady przyznawania świadczeń na rzecz ochrony miejsc pracy w związku ze spadkiem przychodów w następstwie wystąpienia pandemii COVID-19.

- Instytucja zarządu sukcesyjnego została wprowadzona, by uniknąć konieczności zamykania działalności gospodarczej po śmierci przedsiębiorcy, a także ochronić pracowników i kontrahentów. Zarząd sukcesyjny jest ustanawiany przede wszystkim po to, by dać szansę na „przetrwanie” przedsiębiorstwa, zanim nastąpi przejęcie go przez następcę prawnego. Chociaż nie należy utożsamiać zarządcy sukcesyjnego z przedsiębiorcą, to w relacjach z organami administracji publicznej, pracownikami, kontrahentami czy klientami jest tak traktowany w związku z prowadzeniem przedsiębiorstwa w spadku. Tym samym zarządca sukcesyjny jako osoba prowadząca przedsiębiorstwo w spadku oraz jako osoba wykonująca prawa i obowiązki pracodawcy może korzystać z takich samym praw i ma takie same obowiązki jak przedsiębiorca - wskazała w odpowiedzi minister Maląg.

Zauważyła również, że przedsiębiorstwa działające w branżach objętych największymi obostrzeniami, zarządzane przez zarządców sukcesyjnych, mogą być w tak samo ciężkiej sytuacji finansowej, jak przedsiębiorstwa prowadzone w tym czasie przez przedsiębiorców. Niczym nie różni się także sytuacja prawna pracowników przedsiębiorstwa tymczasowo prowadzonego przez zarządcę sukcesyjnego od sytuacji pracowników zatrudnionych u przedsiębiorcy. W obu przypadkach brak wsparcia ze strony Państwa mógłby prowadzić do redukcji zatrudnienia i pogorszenia sytuacji finansowej pracowników w okresie pandemii. Poziom ochrony prawnej pracowników przedsiębiorstwa w spadku nie może być niższy tylko z tego powodu, że przedsiębiorca zmarł, a jego spadkobiercy nie zdążyli jeszcze rozstrzygnąć kwestii spadkowych.

Dlatego Ministerstwo Rodziny i Polityki Społecznej stwierdziło, że uzasadnione jest przyjęcie wykładni celowościowej przepisów regulujących zasady przyznawania świadczeń na rzecz ochrony miejsc pracy i dopuszczenie możliwości skorzystania ze wsparcia przez zarządców sukcesyjnych na rzecz pracowników prowadzonego przez nich przedsiębiorstwa w spadku.