Coraz więcej przedsiębiorców pochyla się nad rynkiem wtórnym samochodów, to ciekawa alternatywa dla samochodów z salonu, co do których wydłuża się okres oczekiwania, rosną też ceny ze względu na zmniejszone dostawy do dealerów, czy problemy z kompotentami w samej produkcji.
Najbardziej rozchwytywane są młode auta, które mają do około dwóch-pięciu lat. Ten trend potwierdzają opublikowane w połowie bieżącego roku wyniki badań platformy sprzedażowej Automarket: okazuje się, że choć 78 proc. przedsiębiorców usilnie poszukuje nowego samochodu, to z powodu utrudnień duża część zmuszona jest kierować się w stronę aut z drugiej ręki. Ponad połowa z nich decyduje się na pojazdy w wieku czterech–pięciu lat, a największym zainteresowaniem mają się cieszyć samochody wyprodukowane w roku 2017: kupuje je 27 proc. przedsiębiorców. Popularne są również auta trzy- i czteroletnie – odpowiednio 13 i 26 proc., natomiast samochody z 2021 roku stanowią wybór jedynie 12 proc. klientów.
Na polski rynek wpływają też inne kraje, jak przede wszytkich Niemcy skąd pochodzi 60 proc. prywatnego importu - już w poprzednim roku Deutsche Welle informował iż najtrudniej jest sprowadzić stamdąd zadbane dwu-trzy letnie, bezwypadkowe pojazdy. Rynek samochodów używanych spadł w Europie do poziomu najniższego od pięciu lat.
Kolejnym problemem jest także starzenie się aut zarejestrowanych już w Polsce - według Instytutu Samaru w październiku średni wiek importu zbliżył się do 13 lata, a średnia po dziesięciu miesiącach ten poziom przekroczyła. W przypadku samochodów benzynowych dobiła do 14 lat.
Taki kryzys może wpłynąć również na koszty ponoszone przez przedsiębiorców przy wybieraniu ubezpieczenia - starszy wiek pojazdu będzie obniżał jego ocenę, a tym samym podwyższał koszty polisy. Towarzystwa ubezpieczeniowe również wskazują na konieczność podniesienia stawek ze względu na rosnące koszta własne i wysoką inflację.
Czytaj więcej: