Zgodnie z unijnymi wymogami po 2035 r. zakazana będzie sprzedaż pojazdów z silnikami spalinowymi. Decyzja podyktowana jest potrzebą ochrony środowiska i ograniczeniem emisji spalin wydzielanych przez tego typu samochody. Przed wprowadzeniem całkowitego zakazu, państwa europejskie będą zobowiązane wdrażać kolejne cele, takie jak np. wybudowanie koniecznej infrastruktury.
Polska branża transportowa jest jednym z liderów w całej Europie, ale firmy opierają się jedynie na pojazdach spalinowych. W obliczu transformacji pojazdów, utrzymanie silnej pozycji może być niemożliwe - w kraju nie działa do tej pory ani jedna stacja ładowania dla samochodów ciężarowych, mimo iż za trzy lata te mają być dostępne co 120 km drogi zaliczanej do transeuropejskiej sieci transportowej TEN-T.
To sprawia, że firmy nie widzą na razie możliwości na swoje własne transformacje, nie ma do tego warunków na drogach, nie obowiązują także żadne programy pomocowe.
Dziś Polska dysponuje największą w UE flotą samochodów ciężarowych, liczącą ponad 1,2 mln pojazdów. To jedna piąta ciężarówek na unijnych drogach i podobny udział w wykonanej na terenie UE pracy transportowej. W przypadku samochodów elektrycznych, w 2022 roku Unii Europejskiej zarejestrowano łącznie 1656 e-ciężarówek, a w Polsce zaledwie sześć.
Eksperci wskazują także, że prócz niezbędnej narzędzi takich jak stacje ładowania, potrzebne są również zachęty w postaci np. zniesienia opłat drogowych dla zeroemisyjnych samochodów zezwolenie e-ciężarówkom na wjazd do stref ograniczonego ruchu, ulgi podatkowe dla inwestujących w ekologiczne samochody ciężarowe czy wprowadzenie regulacji ułatwiających przyłączanie stacji ładowania do sieci elektroenergetycznej.