Firma doradcza EY podała wyniki ankiety przeprowadzonej wśród 5464 członków zarządów, kadry kierowniczej wyższego szczebla, menedżerów i pracowników dużych spółek i instytucji publicznych z 53 krajów i terytoriów z całego świata. 

W Polsce ankieterzy przeprowadzili 100 wywiadów. Okazało się, że 53 badanych, czyli ponad połowa,  dopuszcza nieuczciwe działania by wspomóc karierę lub podnieść wynagrodzenie. 

To bardzo niepokojący wynik, gdyż jeszcze w 2022 r. odsetek takich odpowiedzi wynosił 33 proc. Przebijamy też niechlubnie średnią dla 53 krajów z całego świata, bo wynosi ona 38 proc. 

Co drugi ankietowany w Polsce (49 proc.) twierdzi, że w jego firmie są menedżerowie, którzy poświęciliby uczciwość dla krótkoterminowych prywatnych wpływów. To  niestety także wynik dużo wyższy niż w krajach rozwiniętych (39 proc.), a także krajach Europy Wschodniej (41 proc.).

Znaczących incydentów, jak poważne oszustwo czy naruszenie przepisów, w ciągu ostatnich dwóch lat na świecie, także w Polsce, doświadczyła mniej więcej jedna piąta firm. U nas jednak w trzech czwartych przypadków (74 proc.) w incydent zaangażowany był partner biznesowy, a na rynkach rozwiniętych w 61 proc. przypadków.

Tylko 27 proc. badanych z Polski wskazało na wyraźną poprawę standardów  uczciwości w jego organizacji. 

Zdaniem autorów raportu kluczową rolę w kształtowaniu postaw etycznych pracowników mają liderzy. Tymczasem 42 proc. badanych przyznało, że standardy uczciwości w biznesie pogorszyły się ze względu na presję ze strony kierownictwa.  

Czytaj więcej

"Przerażające" wyniki badań uczciwości w firmach