Jakie są powody pewnej stagnacji w trendzie cyfryzowania działalności biznesowej w krajowych realiach? Na taki stan rzeczy składa się kilka czynników, choć wspólnym mianownikiem są przede wszystkim finanse.
Pandemia przyspiesza digitalizację… regionalnie
W powszechnym przekonaniu lockdown przyczynił się do popularyzacji rozwiązań cyfrowych nie tylko w sferze publicznej, ale i środowisku biznesowym. I faktycznie — znaczna część przedsiębiorstw wprowadziła przynajmniej hybrydowy tryb pracy, a detaliści chętnie stawiali pierwsze kroki na rynku e-commerce. Jednakże, w skali całego kontynentu rodzimi przedsiębiorcy pozostają nieco w tyle za konkurencją m.in. z Zachodu. Powód? Przede wszystkim kwestie budżetowe i brak możliwości finansowania inwestycji.
CZYTAJ TEŻ: Pracownicy się przebranżawiają. Z gastronomii do IT?
Według przytaczanych przez Polski Instytut Ekonomiczny (PIE) wyników badań Europejskiego Banku Inwestycyjnego (EBI), zarówno amerykańskie, jak i europejskie firmy w bardzo podobny sposób inwestują swoje środki w dobie pandemii, a najbardziej odczuwalnym trendem jest cyfryzacja przedsiębiorstw. PIE podaje, że tylko duńskie firmy aż w 67,7 proc. deklarowały zwiększenie istoty nowych technologii nie tylko w obliczu koronawirusa, ale również w dłuższej perspektywie. Średnia unijna z kolei wynosi 50,4 proc., a pod kreską ponownie znalazły się kraje środkowo-wschodnie (z wyjątkiem Węgier i Litwy).
CZYTAJ TEŻ: Leasing dla startupów IT. EFL wspiera nowe firmy
Rekordowo niski wskaźnik nastroju na digitalizację ma Słowacja (18 proc.) i Estonia (18,6 proc.), choć na tym tle o wiele lepiej wypada Polska z 9. pozycją w Unii (43,8 proc.). W tym też kontekście pojawiają się liczne obawy o kolejne rozwarstwienie. Już nie tylko pomiędzy regionami w danym kraju, ale również pogłębienie różnic w kwestii cyfryzacji oraz wprowadzania innowacji w całej strukturze unijnej.
Krajowe MŚP z problemami, ale doceniają digitalizację
Zastój w digitalizacji polskiego MŚP to bezpośrednia konsekwencja już wcześniejszych spadków w płynności finansowej krajowych przedsiębiorstw. Według Polskiego Instytutu Ekonomicznego sytuacja finansowa segmentu MŚP znacznie ucierpiała względem roku 2019. Biznesy zatrudniające od 10 do 49 pracowników notowały odczuwalny spadek płynności – z 4 proc. aż 24 proc. Ponadto, 56 proc. małych działalności deklaruje znaczące trudności z uzyskaniem kredytu od tradycyjnych instytucji finansowych. Powód? Przede wszystkim bariery w prowadzeniu biznesu.
Według badań zespołu Polcom oraz Intel, pomimo ogólnych problemów z uzyskaniem środków na rozwój i innowacje, 23 proc. polskich przedsiębiorstw z segmentu MŚP chce zwiększyć nakłady na IT, a aż 41 proc. planuje utrzymać dotychczasowy budżet na cyfryzację. Optymizmu dodają deklaracje 1/3 biznesów, które określają swoją transformację w kierunku sieci jako zaawansowaną, a co 5. podmiot jest już w fazie wdrażania rozwiązań cyfrowych.
CZYTAJ TEŻ: Ulga B+R. Co można zyskać i jak skorzystać?
Kolejnym argumentem przemawiającym za wdrażaniem digitalizacji biznesu są deklarowane benefity, po udanych procesach cyfryzacyjnych. Aż 94 proc. respondentów stwierdziło, że rozwój infrastruktury sieciowej przełożył się na wzmocnienie bezpieczeństwa i zachowania ciągłości działań w firmie. W 85 proc. przypadków niezaprzeczalnym plusem digitalizacji była automatyzacja powtarzalnych czynności, a w 84 proc. – sprawniejsze przetwarzanie danych. Nieco mniej oczywistymi (lub mniej eksploatowanymi) obszarami było zwiększenie wykorzystania chmury obliczeniowej (52 proc.) oraz sztucznej inteligencji i technologii uczenia maszynowego (38 proc.).
Digitalizacja – kto robi przerwę od inwestycji?
Z drugiej zaś strony pojawia się wątek firm z segmentu MŚP, które nie mogą skorzystać z potencjału zwiększonej cyfryzacji. Dla przykładu według danych Europejskiego Banku Inwestycyjnego, w dobie koronawirusa ponad połowa firm działających w Czechach i Chorwacji deklarowała zmniejszenie jakichkolwiek inwestycji (głównie z obszaru digital), chociaż w Polsce i Rumunii trend był wyraźnie słabszy. Odpowiednio 38,9 proc. oraz 38,6 proc. (4. i 3. najniższy wskaźnik w całej Europie).
Co za tym idzie, nadwiślańskie realia faktycznie nie serwują najlepszej atmosfery do intensyfikacji działań cyfryzacyjnych, a głównymi obawami są nie tylko finanse, a obawa o utratę kontroli nad przetwarzaniem i bezpieczeństwem danych (74 proc.). Ten czynnik może wynikać jeszcze z nie w pełni ukształtowanej świadomości polskich przedsiębiorców o potencjale przeniesienia części zadań na oprogramowania, co potwierdza powtarzająca się w 52 proc. przypadków deklaracja o niewystarczających kompetencjach chmurowych.
CZYTAJ TEŻ: Transformacja cyfrowa w ponad połowie firm nabrała tempa
Nie zmienia to jednak faktu, że efektywne przekształcanie przedsiębiorstw jest w stanie na stałe odmienić rodzimą scenę MŚP. Pomimo tymczasowego zastoju w decyzjach o digitalizacji aż 84 proc. ankietowanych uważa, że cyfryzacja jest w stanie zagwarantować zwiększenie obrotów danego biznesu. I faktycznie — digitalizacja to dobry kierunek — zarówno w trakcie, jak i po covidzie.
Autor jest przewodniczącym rady nadzorczej polskiego fintechu Provema.