Reklama

Hejt w internecie nie wystarczy do dyscyplinarnego zwolnienia pracownika

Dyscyplinarnego rozwiązania umowy nie uzasadnia sytuacja, w której pracownik używa mowy nienawiści prowokowany i we własnej obronie, nie szkalując pracodawcy.

Aktualizacja: 26.01.2020 12:04 Publikacja: 26.01.2020 00:01

Hejt w internecie nie wystarczy do dyscyplinarnego zwolnienia pracownika

Foto: Adobe Stock

- Pracownik wdał się w dyskusję na portalu społecznościowym z jednym z klientów niezadowolonych z obsługi naszej spółki. Wypowiedź przerodziła się w zwykły hejt. Zwolniliśmy go za to dyscyplinarnie. Odwołał się do sądu pracy, twierdząc, że podana przyczyna zakończenia współpracy (że treść wpisów urągała zajmowanemu przez niego stanowisku) była pozorna. Według niego polemika zainicjowana przez klienta, prowadzona na prywatnym sprzęcie i po godzinach pracy, w której w dodatku nie obrażał on pracodawcy, była formą obrony dobrego imienia spółki, ale też jego rodziny (ponieważ klient zaatakował personalnie również jego żonę). Mowa nienawiści klienta skutkowała zaś dołączeniem się do hejtu byłego pracownika także przez inne osoby. W miejscu pracy powód nie był postrzegany jako osoba konfliktowa, a wprost przeciwnie – był ceniony, lubiany, a nawet nagradzany przez przełożonych. Czy jego argumentacja ma szansę powodzenia? – pyta czytelniczka.

PRO.RP.PL i The New York Times w pakiecie!

Podwójna siła dziennikarstwa w jednej ofercie.

Kup roczny dostęp do PRO.RP.PL i ciesz się pełnym dostępem do The New York Times na 12 miesięcy.

W pakiecie zyskujesz nieograniczony dostęp do The New York Times, w tym News, Games, Cooking, Audio, Wirecutter i The Athletic.

Kadry i Płace
Katarzyna Wójcik: Kto spakował plecak?
Kadry i Płace
Czy likwidacja bezpłatnych staży nie zmniejszy szans na zdobycie doświadczenia?
Kadry i Płace
Czy zwolnienie lekarskie uniemożliwi ukaranie pracownika?
Kadry i Płace
Jak prawidłowo korzystać z kart lunchowych?
Kadry i Płace
Co musi zrobić pracodawca w sytuacji zagrożenia i wojny?
Reklama
Reklama
Reklama